PamiÄtnik-M
Nie ma zimy a zamki stoją jak zaspawane. Od zawsze używam zamka centralnego i było i jest okay. Wczoraj stanąłem w takim miejscu w centrum gdzie natężenie różnych pól było tak wysokie, że centralny z pilota nie reagował. Wówczas chciałem zamknąć kluczykiem, niestety z obydwu stron było to niemożliwe. Po włożeniu kluczyka i próbie przekręcenia w jakąkolwiek stronę - kluczyk nawet nie drgnął. Zostawiłem auto niezamknięte na kilka godzin z sukcesem. Prośba o podpowiedź co zrobić by móc zamykać kluczykiem.
pozdrawiam
jak wczesniej działały a teraz nie to ci zasyfiły sie i zardzew9iały teraz tylko doraźne środki typu wd 40 kilka krotnie w zamek lub wziąść na noc cały bębenek do nafty włożyc tylko że z tym tużo roboty będzie ja polecam ten sposób z wd 40 tylko że pare dni możesz poswiecic na to
Dzięki, idę do garażu i psikam WD - 40 w zamki. wniosek z tego ,że urządzenie(organ) nie używane w tym wypadku "staje" a nie jak w tradycyjnym powiedzonku "zanika". Pzdr
[ Dodano: Pon Sty 08, 2007 9:19 pm ]
nie ma za co po to tu jesteśmy
To ci sie udało
Też tak miałem, że jednego dnia wysiadły z mojej strony i od bagażnika, tylko od pasżera działał, niestety WD40 nic nie dawało , próbowałem pare razy na dzień przez tydzień psykać i nic
Pewnego razu psiknąłem do zamku bagażnika, jak był poziomo zamek i zadziałało od razu
teraz kombimuje gdzie znaleźć jakąś górkę, żeby bokiem wjechać i odblokować zamek kierowcy (teraz juz mnie to nie goni, bo uruchomiłem pilota i nie musze kręcić zamkami).
