PamiÄtnik-M
Witam.
Planuję zregenerować belkę metodą "tulejowania", głównie ze względu na koszty
Jako, że nie znalazłem warsztatu w mojej okolicy, chcę to zrobić w miejscowości Barcin (znalazłem to na Allergo) - koszt 500zł + dojazd 150zł, więc prawie dwa razy mniejszy koszt, niż regeneracja na łożyskach
Czy ktoś z forumowiczów ma tak wykonaną belkę ??
Jeżeli tak, to proszę o spostrzeżenia, na temat prowadzenia autka, wytrzymałości (czas od remontu i przebieg) i innych rzeczy z tym związanych.
Może ktoś zna jakiś warsztat na Śląsku (orientacyjny koszt) , który ma jakąś "renomę" w związku z regeneracjami.
Dziękuję za wszelkie uwagi
ps. Proszę nie pisać, że lepiej na łożyskach, bo to sam wiem, ale nieststy z biedą wydolę z kwotą 650zł, więc inna metoda raczej odpada
Ja robiłem na łozyskach, niedaleko Wawy konkretnie w Celestynowie. Koszt 1000zł, KOMPLETNA REGENERACJA pół roku temu robiłem i wystarczyło raz przesmarowac łozyska. Wrazenia z jazdy bajka. Zrobisz jak uwazasz, ale ja bym dozbierał kase i zrobił pozadnie.
mamma mija 1000zl .... tyle za całego 405 dałem ;p
Za taką kasę ,to na szrocie znajdziesz (dobrze szukając ) belkę od Berlingo, ewentualnie od 405, ale w dobrym stanie (na szrotach w których ja się zaopatruje, można dokonać zwrotu, jeżeli część jest zbyt wyeksplatowana).
Widziałem już nie jedno Berlingo z pochyleniem podobnym do mojego
Ja rok temu też miałem belkę w dobrym stanie, to jak mam kupić podobną w "dobrym" stanie i ma wytrzymać rok, to już wolę moją remontować (myślę, że dłużej to wytrzymie)
Wydaje mi się, że co nowe (wyremontowane), to nowe i przynajmniej wiem co w niej siedzi, a z taką używaną można dwa miesiące pojeździć i może ją szlag trafić
Mam namierzony taki jeden warsztacik, ale tam tylko dają gotowe belki po remoncie na łożyskach 700zł + kaucja za moją (do oddania) 200zł, doliczając do tego robociznę koło 200zł i pesymistycznie myśląć, że mojej nie odbiorą (bo się nie nada do regeneracji) koszt może mnie wyjść przeszło 1100zł, więc różnica jest kolosalna
I nie wiem, czy jest jakaś różnica w belkach, bo ja mam tarcze z tyłu, a tamte zregenerowane belki są z bębów
Więc podsumowując to wszystko, wolę przejechać te 400km, poczekać 3 godzinki i belka gotowa, bez żadnych kłopotów
Mnie przerobienie belki wyniosło 900 zł. razem z częściami. Przejechałem już 30 kkm i jest bez zastrzeżeń . Jezdzi się też bardzo dobrze.
regenerowane i na tarcze tez sa.
sam taka mam, ale kosztwalo wiecej, niz tu piszecie.
Ja też ma belkę kaput.
Dzisiaj dowiedziałem się ile kosztuje belka
Ceny podaje jakie uzyskałem u Uliarczyka w autoryzowanym salonie Peugeota w Rybniku
Nowa belka – 3 700zł.
Łożyska - 260 zł + koszt robocizny 300 zł (auto pozostawione na warsztacie 1 dzień)
Regeneracja - 836 zł + łożyska 260 ( auto pozostawione na warsztacie 2 tygodnie)
Podali mi jeszcze sumę 1000zł ale nie pamiętam za co to było
Obecnie jestem załamany. Taka nowa belka to drugi peugeot.
Zastanawiam się nad zakupem używanej, jak ktoś ma to niech da znać. Tylko ciekawe ile ona wytrzyma??
Regenerowana to prawie jak nowa no jest na to jakaś gwarancja. A jak to ma wytrzymać rok to jest to dla mnie nie opłacalne bo mam zamiar swoim pugiem pośmigać jak najdłużej co najmniej 4 latka może dłużej bo i tak mnie nie stać na zakup innego pojazdu,. Planowałem cos innego, chciałem zainwestować w klimę bo nie chcę puga zamieniać na coś innego bo to bardzo fajny wóz, wszystko w nim jest ok. aż do dziś jak się dowiedziałem że to belka.
Już tyle do niego fajnych rzeczy wsadziłem że normalnie serce się kroi, jak bym go miał się pozbyć.
Przeciez uszkodzenie belki nie jest powodem do sprzedazy auta!! Dopiero zima zaczna sie problemy z jazda. Bedzie nosiło na boki i wiecej niz 50km nie jezdziłem. A teraz wyobraz sobie ze ja droge do WWA pokonywałem w wiekszosci na 2 biegu
Ja też ma belkę kaput.
Skąd wiadomo że belka jest kaput ?
Jak ocenić w jakim jest stanie i kiedy wymaga remontu ?
Powiem Ci, że raczej się nic nie dzieje oprócz troszkę gorszego prowadzenia.
Kupiłem puga rok temu, po paru miesiącach posypała mi się prawa srona , przejeździłem tak zimę i jakoś się jeździło (nie wiem jak się jeździ z dobrą belką, bo to moja pierwsza zima w pugu), ale nie narzekam zbytnio
Miesiąc temu posypała się lewa strona , a prawa to juz ma chyba 25 stopni przechyłu
Jeżdżę średnio koło setki (w porywach ponad 150) i jakos da się go utrzymać w ryzach
Mam trochę problem z hamowaniem, czasami trochę ściąga w jakąś stronę, ale mam też tarcze zwichrowane z przodu, więc nie wiem, czy to też przez belkę, czy tylko przez tarcze.
Stukanie w kole tylnym to moze byc lozysko koła (ja tak mialem),
jak podniesiesz auto, to wez w rece kolo (na samochodze zalozone) i sprobuj nim poruszac w poprzek osi, jesli lata, tzn slychac jak stuka, to jest to lozysko koła. Koszt 180ZL (timken) do 250 (SKF chyba), wymiana nie wiem, ale jesli masz sciagacz do łozysk to jest to niewiele roboty i dosc proste (albo wbij do wroclawia i za zgrzewke pepsi cos poradzimy :p)
pozdro
kris
Stukanie w kole tylnym to moze byc lozysko koła (ja tak mialem),
łożysko jest dobre już sam to sprawdziłem i nawet mechanik sprwdzał.
dzwięk tego stukania jest podobny jak by tłumik o coś bił ale to nie jest to. słychac to jak jadę po nie równej drodze i jak na rondzie jestem albo ręczny zaciągam. jak oprzę stopę o koło i potrząsam autem to czuję pod stopą drgania jakieś bicia na tym kole.
na 3 warsztatach mi powiedzieli że to belka chyba że chcą kasy sie dorobić albo sami niewiedzą co to. tylko że jeden z nich to serwis peugeota przy salonie.
KRIS, Gdzie we Wrocku można Ciebie upolować ?
Mam namierzony taki jeden warsztacik, ale tam tylko dają gotowe belki po remoncie na łożyskach 700zł + kaucja
zapodaj namiarki
hmm... mozna zlapac w roznych miejscach :p.
atakuj na gg: 1110376
lub na telefon: 691 152 151.
pozdro
kris
p.s Aha, nie twierdze ze to belka, w koncu jesli 3 mechanikow tak powiedzialo to moze i tak jest, ale tak a propos "mowienia mechaników", pojechalem do warsztatu zeby mi wymienili uszczelke przy kolektorze wydechowym, w polowie warsztatów w ogole nie chcieli tego robic, a w drugiej połowie wszyscy zgodnie twierdzili ze to jest 250zl za samą wymianę + uszczelka, ponieważ to jest min 10 godzin roboty. Kazałem im spadać i mi studentowi :p zajelo to łacznie ze zdobyciem odpowiedniej grzechotki z przedłużką moze ze 3-4 godziny (a robilem to pierwszy raz w zyciu).
tak jeszcze dodam, moze to głupio zabrzmi, nie chce zeby tak bylo, ale samochody (szczegolnie nasze pugi) to zadne kosmiczne technologie, wystarczy ksiazka + odpowiednie narzedzia i wiekszosc rzeczy (nie wszystkie oczywscie, bo wiadomo ze wiedza tez jest potrzebna) mozna zrobic.
pozdro
jesli kola nie sa jeszcze pochylone w negatywie to wystarczy wymienic lozyska,o ile czopy nie sa jeszcze wyrobione.
Na stronie:
http://cbc.pp.com.pl/skle...products_id=506
jest link:
>SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY ZANIM ZAMÓWISZ...
tam dosyć przystępnie wyjaśniono problemy z belką
Nie pamiętam jaka to stronka, ale mam nr tel. 888323929, jest to chyba sklep z częściami do Francuzów gdzieś nie daleko za Katowicami w stronę chyba Krakowa.
Stoi często w Gliwicach na giełdzie, to tam chyba można tą belke odebrać i oddać starą (ale tego dokładnie nie wiem )
Zadzwoń i pogadaj, a wszystkiego się dowiesz
Ja pamietam w 305 przerabiałem łożyska na tulejeki. Miałem 305 przez liftingiem w sedanie rozebrąłem na części i tam były właśnie tuleje, druga 305 kombi po liftingu była na łożyskach. Wszystko sie rozsypało koła tarły o błotnik wewnątrz i wytarły mi dziury w kabinie. Dokonałem więc przerobki rozwierciłem stare dziury i nabiłem tuleje od starej wersji. Te od starej były w idealbym stanie. Więc chyba to rozwiązanie na tulejach wydaje się lepsze.
Z teo co wiem do kombika jest inna belka niż do sedana a co za tym idzie droższa Za remont swojej dałem 1200 zł i podobno ma 3 lata gwarancji wiec jeszcze troszke mi zostało
napiszcie czy macie belki na tulejach i jak to się sprawdza w jeździe tyle odpowiedzi ale niespecjalnie na temat spostrzezeń brak
czy nikt nie przerabia na te tuleje ?
napiszcie czy macie belki na tulejach i jak to się sprawdza w jeździe tyle odpowiedzi ale niespecjalnie na temat spostrzezeń brak
czy nikt nie przerabia na te tuleje ?
gadałem wczoraj z mechanikiem. powiedział on że metoda tulejowania to jest w tedy jak już trzeba robic czopy. i to jest wtedy ogromny koszt. robi sie to w trakcie regenerowania całej belki. umnie wystarczy wymienić łożyska koszt od 300 - 600zł.
No i mam zregenerowaną belkę to jedyna rzecz która mnie dziś ucieszyła, bo reszta dnia, to wrrr
No ale po kolei, wyjazd 6 rano, dojazd zajął mi 8 godzin z przygodami
Połowę drogi śmigałem super, a później (słońce przygrzało) temperatura mi sie tak podniosła, że w pewnym momencie sięgnęła przeszło 100stopni (lampka STOP) i musiałem zwolnić i na 2500obrotów (około 90km/h) śmigać, żeby trochę zeszła i trzymała się na 90-95stopni.
Co przyspieszyłem, to temperatura w górę ale jakoś tam sie dokulałem.
Na trasie sprawdziłem, że jeden wentylator się nie kręci i teraz nie wiem, czy mają się dwa obracać, czy wpierw jeden, a później drugi , czy jak?
Jast to wioska przed Barcinem o nazwie Mokre, zostałem naierowany gdzie skręcać i dojechałem bez niczego
Warsztat bardzo dobrze wyposażony (chociarz z zewnątrz się dobrze nie zapowiadał), widać po zużytych swożniach, że zrobili juz mnóstwo belek
Jak chodzi o pracę to bardzo dobrze zorganizowana (robią to we dwóch) i cała regeneracja od wjazdu do wyjazdu trwała 2 godzinki (widocznie nie było dużych problemów z rozkręcaniem).
Coś tam grzali, spawali i trzaskali, no i udało się to rozebrać. Wyczyścili, wprasowali tuleje, zfrezowali je na wymiar, przeszlifowali, dopasowali i złożyli
Aha zmienili jeden sorzeń, bo był już mocno zużyty.
Koszt naprawy (zgodnie z ustaleniem) 500zł + koszt paliwa (LPG) (10l/100km)x800km= 160zł.
Powiedzieli, że te tuleje powinny spokojnie wytrzymać koło 100-150 tys.km, pod warunkiem częstego (raz na miesiąc) smarowania ich, no ale to dopiero się dowiem, jak przejeżdżę
W drodze powrotnej (za radą mechaników) - ogrzewanie na full, dmuchawa na full, okna otwarte na full i hałas w samohodzi na full , ale szło przekraczać spokojnie 150km/h
Jakbym miał jechać bez niczego 90km/h to bym chyba z 10 godzin jechał spowrotem
No ale jak wiadomo w przyrodzie nic nie ginie i to co zaoszczędziłem na naprawie belki, straciłem w Kaliszu, po spotkaniu z drogówką 97km/h w mieście, 300zł mandat i gratis 8 pkt
Tak więc łączne koszty wyszły mnie 960zł + te zdrowie (a raczej słuch) stracone podczas jazdy i po zauważeniu lizaka (prawie zawał)
Aha i jeszcze jedno - jak miałem zużytą belkę, to jak hamowałem z dużych prędkości, to cały samochód robił takie "łubu dubu ..." i kierownicą mocno szarpało (myślałem, że tarcze mam zwichrowane), a po narawie Nawet ze 180km/h, jak mocno amowałem to kierownica ani nie drgnęła i ta cisza...
ps. Umie ktoś "załatwić" taki mandat, za mniejszą opłatę (albo pouczenie ), bo jak moja sie dowie, to resztki włosów mi powyrywa
u mnie tez belka kaput
z tego co wiem mozna belke zrobic na tulejach ale ja swoją chce zrobic na podwójnych normalnych łozyskach kulkowych nastepnym razem tylko wymiana łozysk jak zrobie dam znac dokładnie jak i co pozdrowionka
Ja mam na łożyskach i przejechane ok. 60 tys. km. Znajomy przerabiał na tuleje mosiężne. Taka tuleja wytrzymuje do 10 kkm. Jak czop jest wyrobiony to tuleja nie morze trzymać długo. Proste...
WITAM.JA TEŻ BYM CHCIAŁ ZROBIĆ BELKĘ NA TYCH TULEJKACH.ALE NIEMAM NUMERU DO TYCH SPECÓW,BYŁBYM WDZIĘCZNY ZA PODANIE NUMERU,
Heh jekie te komóry są przydatne, dobrze, że niewykasowałem numeru od nich
504252439 (o ile sie nie zmienił od tamtego czasu- nie sprawdzałem).
A co do: "Jak czop jest wyrobiony to tuleja nie morze trzymać długo. Proste..." , to sie z tym może i mogę zgodzić, ale jak to robią "zawodowcy", to raczej do tego nie dopuszczą, żeby na wyrobiony czop zakładać nową tuleję.
W moim Pugu pomierzyli czopy i stwierdzili, że jeden jest do wymiany i mi go wymienili, bo w tej cenie jest też wkalkulowane wymienianie czopów o ile ich wymiary nie mieszczą się w tolerancji.
witam, mam jedno tylne kolo lekko przekoszone-tzn ze mamproblemy z belka? zadnych odglosow nie slysze, autko mam od tygodnia..prowadzi sie niezle.luzow na lozysku nie ma bo dzis sprawdzalem przy sprawdzaniu stanu sczek. popropsze o jakas opinie na ten temat. naczytalem sie tu o kosztach takiej belki i jestem lekko przerazony
--->Beda - a widziałes na włąsne oczy, że Ci czop wymienili i nałozyli tuleje. Cos mi sie nie chce wierzyć. A to dlatego że czop by sie na tyle nie starł, żeby trzeba byłogo wymieniac i nabijac tuleje. Ja u siebie od wewnętrznej strony dałem tuleje z brązu, już gotową nawet ma w środku ponacinane rowki do smarowania. koszt jednej sztuki 15zł. A na zewnętrznej stronie nałożyłem sprawne łożysko stare, gdyz na czopie nie było śladów zużycia. Tak sobie pomyślałem, że możnaby zamowić takie czopy u tokarza o innych wymiarach zamiast oryginałów. Wtedy można by spokojnie za niedużą kasiurke zakupić łożyska z bieżnią i wtedy by nie było rzadnych problemów z czopami. A gdyby cos sie stało to po prostu wymieniamy komplet łożysk i sprawa załatwiona.
Kysu, tak to belka ... tez tak miałem zero zgrzytow pukuw stukow autko sie dobrze trzymalo tylko opony piszczaly w letnie cieple dni okazalo sie ze belka a kolła mi sie na boki rozłaziły i goliło obydwa od wewnetrznej strony
Ja też przerabiałem belkę na tuleje jakieś dwa lata temu tam gdzie Beda.
Dodam że też miałem jeden czop do wymiany a co do twojego pytanie Pleksa to
tam w Barcinie cały czas patrzałem jak to robią i widziałem na własne oczy ja ten czop
wymieniali. Tuleje od nich też są z brązu z rowkami do smarowania a od strony koła jest
taki dekielek z kalamitką do smarowania i razna miesiąc , no pótora wpycha się smar
aż wyjdzie po drugiej stronie wachacza i jest git.
[ Dodano: Pon Paź 09, 2006 10:21 pm ]
Tak jak napisał Jaro23 byłem też cały czas w warsztacie i wszystko widziałem jak robili.
Mają pełny stół zużytych czopów, więc to nie był ewenement, że mi wymienili.
Jak rozebrali belke to ze środka wysypała się tylko kupka rdzy i nic więcej tak miałem wyjechane to wszystko.
Po ich pracy widać, że wiedzą co robią uwinęli się z wszystkim w dwie godzinki - koszt roboty 500zł - wrażenia z jazdy bezcenne
Beda czy chodzi o ten Barcin koło Żnina czy o jakiś inny?
Ode mnie to jakieś pół godziny jazdy.
No chyba, że tak. Bo ja rozebralem wszystko i z tulejami nie bylo tragedii procz tego, że wewnętrzna bieżnia łożyska była poząbkowana. I mi sie wydaje, ale to jest tylko moje zdanie, że temat z tulejami za 500zł naprawdę sporo. Ja rozumiem, że kazdy musi zarobić ale tutaj to moim zdaniem przegięcie cenowe.
Heh jak ktoś nie ma pojęcia o tym (ja ) i nie ma znajomości i wiedząć, że kupując belke po regeneracji (koszt od 800 do 1200zł) no i jeszcze przekładka u mechanika (myśle że od 100 do 200zł bo chyba z tym troche roboty jest) i nie licząc czasu, w którym nie masz auta (jeden, dwa dni) to cena 500zł wydaje mi się baaardzo niska i nie ważne dla mnie ile ich wykosztowały części, bo dla mnie jest dwa razy taniej.
A żywotność belki jest porównywalna, o ile nie większa (albo mniejsza).
Więc jak dla mnie to sie nawet nie zastanawiałem długo (dłuższa była podróż, no i z przygodami, ale to już inna bajka ).
Żywotność jest uzależniona od dbałości .Chodzi Mi o regularne smarowanie
no i żeby tawot (najlepiej jakiś dobry) wpychać aż wyjdzie z drógiej strony wachacza.
Ja używam łożyskowego jest odporny na temperaturę choć tam nie występuje, ale
jest też bardziej odporny na wodę.
Witam.I ja dołącztyłem do grona użytkowników 405 na tulejach.Po tym jak dostałem numer od Bedy zadzwoniłem i pojechałem do tego centrum belkowego.Tak jak poprzednicy i mi jeden czop wymienili a dokładniej z lewej strony bo tam juz po łożyskach igiełkowych zostało wspomnienie,a oprucz tego naspawali mi jeden wachacz od środka bo już jajko było po czym wyszlifowali i wcisneli tuleje.Przyznac trzeba że chłopaki trzepią kasiorkę ale też i wiedzą co i jak i niema co im żałować.Jeśli chodzi o te czopy to nienadają sie te ich pod łożyska gdyż niesą one utwardzane ale do współpracy z tulejami niepotrzeba mieć utwardzanych ważne że są gładkie.Napewno orginalna metoda regeneracji na łożyskach jest lepsza ale i droższa i na naszych drogach moim zdaniem mniej trwała.Ale jesli ktoś chce to zawsze mozna zmienic czopy na te utwardzane wcisnąć łozyska i bedzie jak orginał a do tego zostaną jeszcze kalamitki do smarowania czego orginalnie niema.Ja osobiście jestem zadowolony i moge polecic ich.W koncu koła stoją prosto i tył nieucieka na deszczu podczas przejazdu przez pasy na ulicy.Ja dość dużo jeżdże wiec te 10-20 tysiecy kilometrów to jakiś miesiąc dwa i zobaczymy co bedzie.Pozdrawiam wszystkich.
Mam zapasową belke rozebraną dostęp do materiału (na tuleje) i tokarza, rozebrałem po wcześniejszym oznaczeniu nie wiem tylko jak wyciągąć sam czop bo też jest wytarty. Może podpowiecie jak skoro widzieliście ja to się robi. Jak uda mi sie zrobić jedną i przetestuje to zrobie drugą i będzie do sprzedania kompletna .
zs tego co wiem to czop przebija sięna drugą strone belki na prasie i wychodza z jednej strony dwa czopy
Heh ja ci nie pomoge, tak dokładnie sie nie przyglądałem.
Wiem tylko, że walili wielkim młotem gdzieś i używali też takiej brechy, co przez całe auto przechodziła, ale czy to akurat podczas wybijania czopa to nie wiem
Mój tak jak poprzednika był wymieniany po lewej stronie.
TX
Fakt do wybicia uzywali dużych narzędzi moim zdaniem wybicie czopów to jest taka troszkę chamska robota i to jest jak dlamnie najgorszy etap tej pracy.Same tuleje natomiast maja od środka zrobiony taki spiralny gruby rowek po czym jest jeszcze cała przegwintowana od środka to po to żeby jak najwięcej smaru w środku było a na wierzch wachaczy sa przykrecone takie dekielki ich własnej konstrukcji z kalamitkami.gdyby nie to że czasem trzeba czopy zmienic to same wcisnięcie tulei i złożenie tego do kupy wydaje mio sie całkiem proste.Ja myślę że na przyszłośc jak mi sie te tulejki wytrą czy co tam się z nimi stanie to sama zmiana ich na nowe to zostanie wykonana we własnym zakresie bo drążki skrętne jak już udało im się je wyjąć to je oczyścili na frezach i nasmarowali przed złożeniem więc z tym niepowinno być już problemu.
Ja od dziś też jestem posiadaczem 405tki na tulejach. Po zmianie wrażenia z jazdy suuuuper bo już mi sie belka strasznie tłukła. Wymienione obydwa czopy koszt 500zl czas 2.5h. Czopy wyciągane ogromnym siłownikiem hydraulicznym własnego patentu inaczej robota na długie godziny walenia młotkiem wespół z palnikiem.... Na razie autko sie zrobiło twarde i troche mnie to denerwuje ale podobno jak sie ułoży to wróci do normy chociaż można sie do tego przyzwyczaić. Zakład w Barcinie POLECAM WSZYSTKIM bo to PROFESJONALIŚCi a co z trwałością to czas pokaże ale znowu kocham swojego Lewka mimo że już miałem go dość. Ogólnie
hej kfiatos
jak tam belka po trech miesiącach jeżdzenia
właśnie sie wybieram do Barcina i chciałbym poznać twoje spostrzeżenia
Wszystko ok. Wytłukły sie amorki ale belka igła no może poza smarowaniem... Trza kupić dobrą towotnice (z wężykiem z koncówką w kształcie litery L) i żabę i wtedy idzie moment. Ogólnie spoko ale tył nadal sztywny i żeby był maksymalny komfort woże pełny bak paliwa. Inaczej troche podskakuje ale to wina opon bo mam 185/60/14 (ciut za niskie). Ogólnie teraz zrobilbym na lożyskach i sie nie dotykal a tak raz w miesiącu kontroluje tylne zawieszenie
Ogólnie teraz zrobilbym na lożyskach i sie nie dotykal a tak raz w miesiącu kontroluje tylne zawieszenie
I jak nie mam kanału to zdzieram plecy
A i co dwa miechy puszka towotu no chyba że wchodzi cała to wiecej
ciekawe jak moja auto 2 miesiące bez ruchu
A dokładnie jeszcze trzy tygodnie i bede miał okazje to sprawdzić ciekawe czy pisnie
Miałem okazje robic belke naprawiana na tulejach o których kierowca zapomniał - horror tak się zapiekła ,że nie można było zciagnąć za pomoca hydraulicznych sciagaczy z belki wachacza , więc Trasha ma racje jak najwięcej smaru / na kilogramy i jak najczęściej/
Miałem okazje robic belke naprawiana na tulejach o których kierowca zapomniał - horror tak się zapiekła ,że nie można było zciagnąć za pomoca hydraulicznych sciagaczy z belki wachacza , więc Trasha ma racje jak najwięcej smaru / na kilogramy i jak najczęściej/
to ja mam wlasnie chyba podobny problem bo w tej 205 co kupilem niedawno belka wlasnie bardzo skrzypi i jest bardzo sztywny.. Przy okazji kto mi wytlumaczy gdzie wkrecic te karmiatki zeby wepchnac smar?
Zalezy jak to było zrobione , jak robił to fachowiec to powinna byc kalamitka na dekielku wachacza a jak partacz to bez smarowniczki i wtedy można mieś ZONKA, ja to zrobiłem tak: nagrzewałem wachacz do temperatury około 80 stopni i ruszałem nim aż wypłyną stary zjełczały smar i po zdjęciu wachacza dorobiłem smarowniczki na wachaczu po stronie zewnętrznej wachacza oraz po wewnętrznej wachacza tak , że wachacz dostał dwie smarowniczki po krawędziach tuleji ale jest to rozwiązanie takie dorazne , prymitywne i wymagające dużej ilości smaru i czestego smarowania, napewno lepsze jest fachowe zrobienie na łozyskach igłowych /polecam/
w swojej 405 mam na lozysach a tam to nie wiem kto robil taki juz kupilem z reszta za te pieniazki to nie mozna wiele wymagac
Po 40 tyś belka na tulejach daje rade. Podobno chłopaki już tak nie naprawiają ale metoda jest skuteczna. Smaruje co jakieś 6 tygodni i wsio w porządku
a ja osobiscie nie polecam tulei... Mimo, ze mialem dobrze zrobione smarowanie, prowadzenie, kalamitki itd to prawa strona sie zatarla po 2 zimach. A smarowalem czesto i "bogato".
Nie ma to jak nowe lozyska i czopy...
a ja osobiscie nie polecam tulei... Mimo, ze mialem dobrze zrobione smarowanie, prowadzenie, kalamitki itd to prawa strona sie zatarla po 2 zimach. A smarowalem czesto i "bogato".
Nie ma to jak nowe lozyska i czopy...
Popieram w całości , tylko łozyska.
Nie ma to jak nowe lozyska i czopy...
dokładnie tak!
dlatego z czystym sumieniem polecam usługi kolegi zbyszek1975 - szybko i solidnie
Byłem wczoraj u Zbyszka, zrobione w niecałe 2 godz. Wymienili mi oba czopy, łożyska i założyli regenerowany wahacz, bo stary był mocno wyrobiony. Panowie! Tam z czystym sumieniem można mówić o specjalizacji. Mają odpowiedni sprzęt i ogromne doświadczenie (teraz czopy ściągają za pomocą siłowników) Wszystko godne polecenia.