ďťż

Pamiętnik-M

Dziś odebrałem autko od "fachowca", ale tym razem w pozytywnym sensie. Zrobił konkretny przegląd stanu technicznego. Chce za kompletny remont podwozia 2500zł. Wykrył dużo rdzy. Obiecuje za tę cenę drugą młodość podwozia. Trzeba wiele rzeczy zrekonstruować, albo machnąć ręką i dojeździć niech się rozpadnie drogą naturalną. No i mam nad czym myśleć?
Robił ktoś ostatnio coś takiego?


Piłeś coś ? Bo ten post chyba świadczy o tym, parząc jeszcze na opis twojego auta. Faktycznie, masz się nad czym zastanawiać
2500 za czyszczenie , kilka wstawek ewentualnych i konserwację ??

W końcu to GL 1.4 więc warto w niego inwestować.. Jak zrobisz tą konserwację potroisz wartość swojego auta


Dragon drogo i zastanów się czy się opłaca, chyba że chcesz tym pugiem następne 10 lat przejeździć
Dragon - koledzy są sarkastyczni, ale nie przejmuj się.

Olej tą rdzę i jeździj albo sprzedaj i kup wersję produkowaną na zachodzie która nie rdzewieje. Mój jest z 1992 roku i mimo tego, że w 1996 roku miał walnięty tyłek to nie ma tam ani nigdzie indziej rdzy...

2500zł. jak dobrze poszukasz to w tej cenie znajdziesz w bardzo dobrym stanie, rdzy nie powinno byc a w tej kwocie jak poszukasz to nawet 2 kupisz albo i 3 no ale stan to wiadomo jaki. 405 ma ocynk. podwozie to nie wiem ale ja mam z 89 roku parkujący pod chmurka i podwozie mam zdrowe.
Kolego Dragon jeśli można ci doradzić to szkoda twojej kasy a i ten twój FACHOWIEC to się chyba z hu...... na głowy pozamieniał tyle kasy za konserwację podwozia MAX taka robota to 1000zł a naj lepiej to zrób to sam to wydasz tylko na bit gum i zrobisz to dokładniej i lepiej
oj chciałbym ja takiego klienta raz w miesiącu puszka baranka 15-20 zł wyleje na to koło 4 w maxie a czy co zrobił to i tak niezobaczysz bo konserwacja wszystko przykryje
Zrobiłbym, ale pod chmurką to kłopot. Zdaję sobie sprawę, że gość przegina. Nie chcę kłaśc kreski na moim staruszku bo jestem mu wdzięczny za kilkuletnią bezproblemową współpracę (drobiazgi to przyjemność). Niestety korozja zaczyna go jeść tak od roku. Nie mam doświadczenia z tego typu "fachowcami" stąd pytanie. Wszelkie obicia, wgniecenia itp. Rzeczy robię sam. Nie przeraża mnie lakierowanie (dzień, dwa w garażu u teścia), ale nie mam spawarki.
Poza tym przechodziłem już wszystko. Belka zrobiona, sprzęgło nowe, prądy nowe(moduł, kopułka,kable itd.), rozebrałem do ostatniej śrubeczki gaźnik, wyczyściłem i zreanimowałem, wymieniłem światła, zreanimowałem chamulce przednie i tylnie, wymieniłem węże do chłodnicy, zmieniłem to usrojstwo do mieszania powietrza ciepłego z zimnym (nazewnictwo to moja słaba strona), i wiele rzeczy na które straciłbym jeszcze więcej miejsca.
Szkoda by mi go było. Chociaż to golas nie wart według niektórych uwagi

Ale to jest do cho...... KLUB PEUGEOT 405!!!!!
Do takiego chciałem się zapisać!
I w takim liczyłem na pomoc, a nie kpinę....
Uffff.....Koniec epistoły.
No sorry, ale nie mogłem się powstrzymać jak piszesz takie za przeproszeniem bzdury, że koleś Ci chce za 2500 podłogę niby"zreanimować" w Twoim Gl-ku, a Ty się nad tym zastanawiasz ? I na co liczyłeś pisząc tego posta na forum ? W każdym bądź razie bez urazy i pozdrawiam
Dragon nie przejmuj się kpinami, ja też miałem GoLasa i przez 2,5 roku ponad 10k w niego wsadziłem, nieraz samochód bez bajerów jest tego wart, teraz szkoda mi że ojciec go sprzedał jak byłem za granicą, byłby jako drugi, tym bardziej że znałem go na wylot. Ale do sedna, jak lubisz swojego puga i uważasz że jest wart wsadzenia pieniędzy to rób tą konserwację, tylko nie u tego zdzierusa
jakby ten pug był z 1950 roku to bym go łatał ale że tqak powiem 2500 to nie warta skórka za wyprawke. Ale jako że to klub puga 405 to dam ci inna radę za 1000 zł kup jakiś migomat, za 40 kątówkę z marketu, za 20 zeta pistolet do konserwacji, za 250-400 zeta byle ja kompresorek arkusz blachy 0,5-,06 kilka tarcz na to jak wcześniej pisałem 4 puszki baranka i masę plastyczną na spawy w tubce do wyciskania albo na pędzel a jeszcze ci sporo kasy zostanie a do tego będziesz miał nowe zabawki albo zmień kolesia i poszukaj takiego za 500 -700 bo wydaje mi się że więcej to niejest uczciwa cena no chyba że tam masz pusta przestrzeń juz pod dywanikami
ja za 1500zł miałem robic (bo tak mi fachowiec zaspiewał) wymiane cwiary(podłożnicy)progi, podłogi, tylny pas z konserwacja, wstawki w nadkolach i wiele innych poprawek blacharskich bez szpachlowania i lakierowania w fiacie ducato. i sie długo nad tym zastanawiałem az go sprzedałem. za kwote sprzedazy kupiłem młodszego zdrowszego i więkrzego transita. z abs, poducha, wspomaganiem. a ducat miał tylko wspomaganie hehehe
No i to mi chodziło. Nie mam porównania bo skąd. Nie robiłem tego nigdy. Sama robota mi niestraszna, tylko bez kawałka kanału tego nie zrobię. Zresztą fachman zaczął się wycofywać jak go zapytałem czy się furka nie rozleci, bo biorę dzieci na mazury i całą Polskę trzeba przejechać. Stwierdził, ze nawet przeładowanym autem nie ma ryzyka, więc coś pewnie pościemniał. Zresztą dostałem cynk o innym macherze, który zrobił identyczne operacje na podwoziu za 1000zł. Poza tym leżałem niedawno pod autkiem zmieniając wydech i nie widziałem tam specjalnej tragedii. Raczej standard. Teraz po rozmowie jestem spokojniejszy, ale przyznam chwyciłem nerwa.....
Sorki niech się nikt nie obraża tez. A puga się nie pozbędę!! Na początku byłem trochę w to auto wrobiony i kręciłem nosem, ale z tym autem łatwo się zżyc. Potrafi się odwdzięczyć, no i w jakim obecnie modelu można mieć satysfakcję z własnoręcznie naprawionych i działających rzeczy.
A propos golasa, 24minuty od bramki Kraków, Katowice wystarczy? Przykleiłem się do dobrego sponsora... Na ogół tak nie śmigam, sprawa była gardłowa. Z powrotem już 45 minut. Więcej mi nie trzeba...

24minuty od bramki Kraków dodaj jeszcze 30 minut i wpadnij na kawe gdybym miał czas to sam bym ci pomógł zakonserwowac, fure, mam kanał, gozej z spawaniem bo spawry nie mam. zalezy jak mocno masz pognite. gdybym pogadał z kolegą i dał by rade to za jedną sobote zrobic to mysle ze samo spawanko jakies 500zł max. ja z ducacikiem byłem u fachowca bo za robote potrzebowałem FV no i to wstawiana miała byc cwiara a to precyzyjna robota. ja np ze reanimacje byłego eskorta(wstawki w nadkola, podłoga,progi,tiuning maski, itp) z lakierowniem dałem 400zł. tylko ze narazie to ma zawalone terminy. natomiast moge sie zapytac innego znajowego co w stodole spawa i to całkiem niezle. w kazdym razie moge sie popytyc i cie umówic gdybys był zainteresowany a do rybnika to masz "kawałek"(dac 500zł za robote a 2500zł) paliwko max 100zł cie wyjdzie.
No nie byłoby żle. Siedzę cały lipiec na tyłku i robię fuchę po pracy. Oczywiście do tyłu z terminami. W sierpniu mazury, ale po połowie sierpnia czemu nie. Poza tym będę wiedział coś więcej. Mam znajomego mechanika ma pełną windę chydrauliczną, nie spawa, ale może powie co i jak. A paliwo... palę na trasie 8,5l gazu na sto. załadowany na ful to 10l przy 100-120km/h, tego się nie boję. Jak nic nie znajdę w Krakowie to się piszę. Dzięki.

gazu a to co innego.
Dragon, mi znajomy robił podłoge w 306.Co prawda nie było żadnych dziur(była lekka korozja),ale zerwał cała fabryczną konserwacje,wypiaskował czy coś takiego podłoge,ze nie było ani grama rdzy a blaszka była idealnie czysta,umył,odtłuścił po czym polecial podkładem,na to baranek.Trzyma idealnie,kilka razy na myjni zamawiałem mycie podwozia i super wszystko sie trzyma.zapłaciłem za to 650 zł.
Uważam że to były dobrze wydane pieniądze i jestem zadowolony z jego roboty
He! Tak by było idealnie
Możesz się cieszyć... A ja zazdrościć.
Wiem coś o tym kolego, że sie nie chce pozbywać własnego puga... Ja mojego posiadam już od 1995 roku, włożyłem już w niego pewnie z 15 tyś PLN, zdejmowałem 3 razy głowicę, drugi raz wymieniam silnik, 3 raz turbinę, regenerowałem belkę, 3 x robiłem komplet przedniej zawiechy itd itd
na szczęście nie mam żadnej poważnej korozji, więc będę nim jeszcze długo i szczęśliwie jeździł
Walczyłem z poważną korozją 10 lat temu w UAZ-ie! Ale tam się budę zdejmowało z ramy, stawiało na kobyłki, brało spawarkę i byle srub nie przesunąć he he

Chce za kompletny remont podwozia 2500zł.

wow same podwozie a nadwozie? za tyle auto całe bym pomalował mi za nadkole i wyczyszczenie progów wraz malowaniem barankiem a następnie narzucenie lakieru by nie matowiały koleś zawołał 450-500 zł.
BARON, dobra cena?
Cena trochę za duża to fakt, ale nikt nie zapytała ani nie pomyślał co jest do naprawy i odnowy, a każdy się mądrzy co do ceny...

Dam przykład że w Warszawie wymiana progów kosztuje (w nissanie z podobnych lat) 1000-1200zł, w przeciętnym warsztacie nie mając znajomości ani części tyle krzyknie szpec...
Patrząc też na cenniki takich warsztatów za rekonstrukcje jednego nadkola liczą po 400-500zł

Kolega jest też z dużego miasta więc zdzierców jest tam wiele, wnioskuje że nie jest mechanikiem / blacharzem (dlatego pyta na forum), osobiście też bym tyle nie dał tylko rzeźbił sam...
Ale ta cena wydaje mi tylko delikatnie naciągana...

Każdy wypisuje ze dał by 700-800zł za taką naprawę...
Proszę bardzo, zapraszam do Warszawy na wskazanie tak taniego warsztatu.

koleś zawołał 450-500 zł.
U mnie na wsi tez 400-500zł biora za całe podwozie i profile zamknięte
w moich rejonach za wymianę progu około 100 zł sztuka + koszt owego progu dla przykładu ostatni element progu w almerce 98 rok około 65 zeta a cały próg escorta 96 roku 40 zeta za wymianę reperat nadkola podobnie około 100 zł i tak samo + koszt materiału, malowanie to odrębna sprawa.
Dragon, Auto do góry lub na kanał i pstryknij foto co i jak wygląda.Które miejsca do naprawy itd
Fakt wiem że Warszawie i innych większych miastach są zdziercy, sam serwisuje auto osobiście lub na wsi, tam płace dużo, dużo mniej...
Mam już trop na gościa który wziął ok.1000 za konserwację i sporo spawania. Ponoć podłużnice były w kiepskim stanie. A co do robienia samemu, to wolałbym bo wiem co robię, a nad "fachowcem" mam stać czy co? Nie robiłem nigdy spodu, bo na podnośniku pod puga to można się wczołgać na chwilę, ale robić coś dłużej? Nie wyobrażam sobie..
Co do zdzierców, to wiem że w np. Dębicy jest dużo taniej ale też kolkejki.
W ogóle to mądrym się jest jak już się samemu przez coś przejdzie. Wtedy mogę się zastanawiać, a teraz zrobiłbym to tak, albo tak. W ogóle trzeba było nie robić, albo trzeba było dołożyć te parę zaoszczędzonych groszy i mieć mniej roboty itp.
BARON, ja biore podobną kase w moim serwisie peugeota
sorki panowie tak czytam ten topic i mi się słabo robi
To ja mam 20 latka po lekkim dzwonie z lewej stron
I chyba by mnie musiał Bóg opuscic żeby pakowac tyle kasy w konserwację i łatanie dziur To przerasta dwa razy wartośc auta
Gdybym miał się naprawdę w to bawic to robił bym wszystko czyli autko jak z fabryki
Wiem że wszyscy mamy sentyment do tego modelu ale jest to tylko auto tym bardziej jak kiepska jednostka
Można się bawi w renowację ale jak to ma sens a nie po to zeby napawc łaty na dziury i za chwile będą dziury tam gdzie było pawane
Co innego jakby się miało T16 ^^

Co innego jakby się miało T16 ^^

Ba no, jakby się miało takie Mi16 4x4, albo T16 po lifcie na full wypasie i zadbane nie żal by było wydaawć na niego żadnej złotówki i doprowadzać do stanu jak najbliższego ideałowi
Nie marudzę i nie narzekam. Mam jeszcze Partnera, a i tak wolę tym na wakacje jeździć
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • b1a4banapl.xlx.pl