PamiÄtnik-M
dziś po godzinie 13 jechałem drogą jednokierunkową wąską, ograniczenie 30km\h, ślisko było, jechałem 20-25 z bramy z lewej strony wychyliło się dostawcze IVECO, no to ja w hamulec i na prawo, niestety była zaspa wiec nie skręciłem, a on wyjechał do końca, nie wyhamowałem, uderzyłem w jego zderzak, tylko to ucierpiało u niego.
U mnie trochę gorzej, a mianowicie:
-lampa
-kierunek
-maska wgięta
-błotnik cały się skrzywił
-zderzak porysowany, opadł troche...
od razu wezwaliśmy policję, dodam że sprawca bardzo nerwowy człowiek, niewiele brakowało aby doszło do rękoczynów... bardzo krzyczał że jego zderzak wart 2.5 tyś (zwykły plastikowy, nielakierowany)
dostał mandat 400zł i 6 punktów
załączam też fotkę:

sprawca bardzo nerwowy człowiek, niewiele brakowało aby doszło do rękoczynów... bardzo krzyczał że jego zderzak wart 2.5 tyś (zwykły plastikowy, nielakierowany)
dostał mandat 400zł i 6 punktów
Fantastów nie brakuje, zapewne mandat nie ostudził go.
Dobrze ze tylko drobne zniszczenia i bez problemu auto zrobisz
pech kolesia, a uwielbiam akcje wyskakiwania z łapami w takich przypadkach, wtedy tylko spokój nas uratuje i da wielkie odszkodowanie Ale tragedi nie ma, wszystko do wyklepania...Ale szkoda pyzi
no tragedii nie ma, założyłem szkło od starej lampy, bo jutro jestem umówiony na wymianę butli...
jutro jadę na policję po notkę z wypadku i pędzę do ubezpieczalni, no i czekam na odszkodowanie i biorę się zna naprawę
a co do sprawcy człowiek koło 27lat, nerwus straszny i udawał Bóg wie kogo, dodam że nie był miejscowy i służbowym autem, z nerwów palił fajkę za fajką...
nerwów palił fajkę za fajką ty bys nie palił gdyby z twojej winy wystapiło uszkodzenie w firmowym dostawczaku. zdrzaczek w iveko nówka kosztuje 1900zł orginał made in iveco nie zamiennik natomiast w tych starych kanciokach tylne narozniki zderzaka gdzie sa otwory na lampki to orginał kosztuje 1200zł 1 szt. wiec po kieszonce go to szarpnie
ty bys nie palił gdyby z twojej winy wystapiło uszkodzenie w firmowym dostawczaku. zdrzaczek w iveko nówka kosztuje 1900zł orginał made in iveco nie zamiennik natomiast w tych starych kanciokach tylne narozniki zderzaka gdzie sa otwory na lampki to orginał kosztuje 1200zł 1 szt. wiec po kieszonce go to szarpnie
no i dobrze, mógł upewnić się, a później nie zgrywać jakiegoś kozaka....
Ja jeszcze bym to tak rozegral, zeby mnie uderzyl przy swiadkach i oczywiscie dalbym sie trafic
Co dalej to wiadomo, pozew, sprawa cywilna i ciach 3000 wpadaja za free :>
i ciach 3000
za 3000 to sie nie opłaca sprawy zakładac, stary rekonwalescencja itd itd, łącznie do wyrwania kilkadziesiąt tys zł. A znam taki przypadek, za jedno uderzenie 25k
przede wszystkim nie trzeba było wysiadać z samochodu - bardzo boli cię szyja, z miejsca zabiera cię karetka, leżysz sobie trochę w szpitalu a potem od jego ubezpieczyciela wyrywasz kasę - w Szkocji to bardzo popularne i przechodzi za każdym razem 1-2k funciaków za takie coś bo ubezpieczyciele sami chcą ugody żeby więcej od nich nie wyrywać
bardzo krzyczał że jego zderzak wart 2.5 tyś (zwykły plastikowy, nielakierowany) Bardzo możliwe, ostatnio służbówka w pracy (nie moja) dostała leciutki strzał w róg samochodu, pękł mały plasticzek - koszt 270pln
Jeździłeś kiedykolwiek samochodem dostawczym w ciasnych uliczkach ? wyjeżdżanie z między budynków na ulicę ? Jak nie to nie lekko powiem zamilcz... sam codziennie mam sporo takich sytuacji. Jedyna opcja to bardzo powolne cofanie + ciągłe patrzenie w lusterko i nasłuchiwanie czy nikt nie zatrąbi, żeby ostrzec. Ja osobiście wiem jak sprawa wygląda, jak widzę dostawczaka cofającego to najzwyklej w świecie go przepuszczam, bo wiem, że nic nie widać
jechał z pasażerem, mógł wyjść i się upewnić jeśli nie widział....
Jeździłeś kiedykolwiek samochodem dostawczym w ciasnych uliczkach ? wyjeżdżanie z między budynków na ulicę ? Jak nie to nie lekko powiem zamilcz
spokojnie. Sprawa pierwsza ze jestesmy ludzmi i kazdemu to sie zdarzyc moze. Sprawa kolejna ze to on wyjechał i zachowanie szczególnej uwagi to jego praca. BTW kogut a co ma powiedziec kierowca tira za przyczepka w ciasnych uliczkach? Wiec skoro kogos to przerasta i nie poczeka najwidoczniej nie nadaje sie do tej pracy. Ja rowniez jeździłęm dostwczakami i wiem jak jest, ale z czasem wyrabiasz sobie pewne instynkty
Jak nie to nie lekko powiem zamilcz. synek kodeks jest dla wszystkich, nie ważne czy jedzie fiatem 126P czy DAFem... jak nie widzisz poproś kogoś niech cie kieruje, jak nie chcesz wstydzisz się lub uważasz się za boga ulicy i rozwalisz komuś auto z powodu własnej głupoty i wygody twoja brocha i ze tak lekko powiem ZAMILCZ
dalsza dyskusja nie ma sensu.. i czerwone paski powinny polecieć..
nie ważne czy jedzie fiatem 126P czy DAFem... jak nie widzisz poproś kogoś niech cie kieruje
i to jest prawie cytat z kodeksu - nie jest to przywilej, tylko obowiązek
a co powiesz kogucik na cofanie tym maluszkiem , ja musiałem kiedyś wyjechać tym z promu tyłem, jakieś 150m, mając po bokach miejsce ledwo na lusterka, honor to sobie można wtedy wsadzić w i trzeba skorzystać z pomocy, więc ten od Iveco ewidentnie już za to że nie poprosił o pomoc, tym bardziej że miał kogo, powinien dostać mandać i siedzieć cicho
no na promie akurat to nawet jakbys nie chcial to obsluga bedzie kierowac:-) , a fakt jest taki ze jak ktos gabarytow nie ogarnia to taczke niech pcha ...ot cala historia....
Kogucik napisał/a:
Jak nie to nie lekko powiem zamilcz.
synek kodeks jest dla wszystkich, nie ważne czy jedzie fiatem 126P czy DAFem
Dobrze powiedziane.
Ja bym Ci lekko inaczej odpwiedział za te Twoje durne odzywki.
wybaczcie, ale kurierzy i przedstawiciele handlowi to najgorsi kierowcy, wręcz hamy za kierownicą
mój błąd, że w ogóle coś napisałem
już mnie nie ma w tym temacie
wybaczcie, ale kurierzy i przedstawiciele handlowi to najgorsi kierowcy, wręcz hamy za kierownicą
nie chodzi o to... wiadomo każdemu może się zdarzyć coś takiego, no ale jeśli ma się jakąś pomoc, to należy z niej korzystać, a po 2gie, sprawca zdarzenia był strasznie nie miły, chamski i opryskliwy, więc dobrego zdania o nim miał nie będę, bo nie potrafił zachować się nawet przeciętnie....
z czasem wyrabiasz sobie pewne instynkty
ze jak? smigam dostwczakami juz od lat. kiedys sluzbowymi teraz prywatnymi. i nie czuje sie jak "pies". moze Ty tak ale ja jestem czlowiekiem i mam rozum i wyobraznie.
dodam ze jest zima. iveko ma tylny naped i moze juz 30min meczył sie zeby z tamtąd sie wydostac wydostac a jak juz fora zaczła jechac to co mial sie zaczymac bo 405 jechała. bo kierowca z osobóweczki niema pojecia jak to jest i nie umiał zwyczajnie grzecznie przepuscic kierowcy wiekrzego pojazdu. i moze ktos mi tu zazucic hamstwo ale to jest prwada, zycie , realia, tacy sa polscy kierowcy. niewidza niczego poza swoja maska. to co sie dzieje wokoło to ich nie obchodzi. zdazyło sie i trudno. jeden i drugi nabyli nowych doswiadczen. jeden ze od czasu do czasu ruszyc muzgownica i pomyslec to nie boli i mozna uniknac pewnych sytuacji a usmiech pewnie by sie pojawił a drógi to ze niewolno nigdy ufac kierowcy w drugim pojezdzie. a pewno tak było. kierowca dostawczaka miał nadzieje ze go przepuscisz marcin_zk, pozdro
figop, no może miał taką nadzieję, ale to go też nie usprawiedliwia,
gdy zobaczyłem wychylił się trochę i wtedy zacząłem hamować, a on wyjechał całym, gdyby się cały nie wychylił nie uderzyłbym go.... a że przyczepność była kiepska to skończyło się jak się skończyło, a z tego wjazdu co on wyjeżdżał napewno nie miał żadnych problemów z ruszeniem itp... tam nie było śniegu, teren równy....
ale wydaje mi się że to iż samochód jest duży i ma gorszą widoczność nie jest usprawiedliwieniem
stało sie i trudno. dobrze ze ty to nie była baba z wózkiem bo takie cos tez widziałem. ale baba była głupia pchac sie pod cofajacego dostawczaka. naszczesie wtedy tez nic złego sie niestało. to ze mial kogos w kabinie to tak jak pisze rutyna i głupota. bo cos innego jak sie jest samemu i nikogo wokól niema
ze jak? smigam dostwczakami juz od lat. kiedys sluzbowymi teraz prywatnymi. i nie czuje sie jak "pies". moze Ty tak ale ja jestem czlowiekiem i mam rozum i wyobraznie.
Ehhh zanim sie uniesiesz to zapytaj. Fajnie ze masz swój rozum, ale jak pamietam to tez swoim dostawczakiem miałes strzała w przód. Instynkt znaczy sie ze jeżdząc takim dużym autem wiem ze moga spotkac mnie takie a nie inne przygody, a nie bo udało sie wyjechac to dawaj pyda w tył.
e ja musze wiedziec bo wielmożny Pan chce wyjechac to nie autobus gdzie musze ustapic, a skoro nie umie wyjezdzac to niech sobie kogos wezmie do pomocy!! I zadne pierd*** ze kierowcy polscy tacy i tacy. S
Przepisy przepisami, ale to co Figop napisał, to też racja.
Dlaczego na zachodzie nikomu takich rzeczy jak zwykła serdeczność na drodze, nie trzeba tłumaczyć, namawiać, choć przepisy są przecież zbliżone do naszych i jeśli chodzi o włączanie się do ruchu pewnie takie same, Szwab, Austriak czy inny widząc pojazd wyjeżdżający tyłem, zatrzyma się i pozwoli spokojnie wykonać manewr.
Nijak oczywiście ma to się do twojej sytuacji marcin_zk, bo było ślisko i powinien sobie zdawać sprawę z tego, że możesz nie dać rady wyhamować.
BTW... Przy takich uszkodzeniach, to pan Ci tylko prezent zrobił Pamiętaj tylko żeby na wizytę pana rzeczoznawcy klosik zdjąć
Pamiętaj tylko żeby na wizytę pana rzeczoznawcy klosik zdjąć
wiem wiem, teraz tylko pozałatwiać te formalności i robić przód, bo nie mogę patrzeć na taki rozbity
Nijak oczywiście ma to się do twojej sytuacji marcin_zk, bo było ślisko i powinien sobie zdawać sprawę z tego, że możesz nie dać rady wyhamować.
i o tym pisałem....
dziś był rzeczoznawca, porobił zdjęcia, pospisywał wszytko i w poniedziałek mam wiedzieć jaka będzie kwota odszkodowania, ale z tego co mówił to raczej szkoda całkowita.... to dobrze czy nie dobrze?
ale z tego co mówił to raczej szkoda całkowita.... to dobrze czy nie dobrze?
Dla ciebie raczej nie dobrze
Ja za podobna stluczke wyciagnalem 2500 PLN - ile Ty wyciagniesz to zalezy od firmy, w ktorej ubezpieczony byl koles i od samego Ciebie :>
Ja za podobna stluczke wyciagnalem 2500 PLN - ile Ty wyciagniesz to zalezy od firmy, w ktorej ubezpieczony byl koles i od samego Ciebie :>
a orzekli Ci szkodę całkowitą? jak to z tym jest właśnie...?
z uszkodzeń wypisał:
-błotnik (wymiana,lakierowanie nowa część)
-pokrywa silnika (wymiana, lakierowanie nowa część)
-kierunkowskaz lewy (wymiana)
-reflektor lewy (wymiana)
-listwa chrom zderzaka (wymiana)
-listwa pod reflektor (wymiana, lakierowanie nowa część)
-okładzina zderzaka przedniego (naprawa 10rbh, lakierowanie ponaprawcze do50%)
tak wyglądają wypisane uszkodzenia, levis, mógłbyś udzielić mi jakiś wskazówek?
koleś był w Compensie, ja mam HDI Asekuracja
a orzekli Ci szkodę całkowitą? jak to z tym jest właśnie...?
No to zależy od tego jak ci auto wycenią, jak niżej niż wartość naprawy to będzie szkoda całkowita, możesz się na to nie zgodzić, ale wtedy wypłacą ci do ustalonej wartości auta, czyli zaniżą odszkodowanie, tak to chyba teraz się odbywa ale popytaj się jeszcze, możesz u siebie w HDI też podpytać o wycenę, będziesz miał porównanie czy cię nie oszukują w Compensie
No to zależy od tego jak ci auto wycenią, jak niżej niż wartość naprawy to będzie szkoda całkowita,
no w poniedziałek mam wiedzieć jaka wycena będzie...
levis, byłbym Ci bardzo wdzięczny, gdybyś napisał mi jak wyglądało to u Ciebie z odszkodowaniem, przeczytałem Twój temat o tym.
Z tego co się dowiedziałem, to nie chciałbym szkody całkowitej, chciałbym zrobić to co popsute i jeździć dalej
na 100% bedzie szkoda calkowita. Wg mnie wycenia Ci roznice i wyplaca jakies 1500 PLN
Wtedy piszesz odwolanie i czekasz na ich decyzje.
iveko ma tylny naped i moze juz 30min meczył sie zeby z tamtąd sie wydostac wydostac a jak juz fora zaczła jechac to co mial sie zaczymac bo 405 jechała. bo kierowca z osobóweczki niema pojecia jak to jest i nie umiał zwyczajnie grzecznie przepuscic kierowcy wiekrzego pojazdu. stary wez... skończ bo czytanie tego dla mnie jest żałosne...
a ten kierowca z tego duzego to co jakis kur... guru ? ze miał go puszczać ? ma pierszeństwo to jedzie...
Gumis01, widocznie mało jeździsz i mało wiesz o kulturze na drodze
m-czcnie robię na prawdę sporo km i służbowym i prywatnym i kultura na drodze jest na prawdę wskazana
jak pojeździsz choc z rok busem to możemy porozmawiać
Kogucik, no kultura kierowców w Polsce jest tragiczna sam jeżdżę już busem 5 roczek ale sam doskonale wiesz ze jak jest h.... widoczność to wyjeżdża się powoli a większośc robi tak że ryj albo wystawi i dalej w pedał bo on wyjeżdża ma słabą widoczność i trzeba mu ustąpić a tym bardziej jak jechał z kimś to powinien kolesia wyp.... z auta żeby pilnował!!!
na 100% bedzie szkoda calkowita. Wg mnie wycenia Ci roznice i wyplaca jakies 1500 PLN
jeśli jest szkoda całkowita to autem nie mogę już jeździć, tak?
Kogucik, mało pojęcie względne...
staram sie być kulturalnym na drodze ale jak jakis parch sie pcha to nihu..
jak jest h.... widoczność to wyjeżdża się powoli true
jeśli jest szkoda całkowita to autem nie mogę już jeździć, tak? ojciec miał w Clio szkodę całkowitą, wziął pieniążki na naprawę i sprzedał samochód w takim stanie jaki był Wyszedł na tym sporo do przodu
Marcin Jeśli chcesz zachować auto musisz je odsprzedać i kupić. Czyli najlepiej ojcu, bratu czy kogo tam masz zaufanego
Nie odnoszę się tutaj do jego zachowania, ale też rozwożę swego rodzaju towar i też staram się stawać jak najbliżej odbiory łamiąc czasami wszelkie prawa fizyki Na szczęscie policje mam wyrozumiałą (póki co, puk puk ) no mi jak kurier przywiózł ciężarki gryf i itp. to powiedziałem ze jak ma tachac to lepiej jak wjedzie tyłem do garazu i mi w garazu zostawi... ale to ważyło cos ok 80kg... ale dla jednego kartonu lejsów...
Niekoniecznie - szkoda calkowita wg ubezpieczalni jest wtedy, gdy koszt naprawy jest wyzszy od wartosci samochodu...
no to powiedzmy że wyliczą mi szkodę całkowitą, to powiedzcie co mam robić, żeby samochód był mój tak jak przed stłuczką, dodam że jestem razem z bratem i ojcem jesteśmy współwłaścicielami
No to jakiegoś wujka co na pewno będzie chciał odsprzedać.
Samochod ciagle bedzie Twoj, nikt CI go nie zabierze.
Przy szkodzie calkowitej oddaja Ci "wrak" i roznice wartosci samochodu przed wypadkiem i wraku.
Zakladajac ze samochod jest warty 2000, wrak jest warty 500 pln, dadza Ci 1500 i wrak
No to jakiegoś wujka co na pewno będzie chciał odsprzedać.
czyli co będę musiał 2 razy przerejestrowywać go, czy jak ?
bo chyba innej opcji nie będzie niż szkoda całkowita, więc jeśli wiecie jak zrobić to żeby znów mógł prawnie jeździć i był własnością moją, brata i ojca to bardzo bym prosił o wskazówki
dziś dowiedziałem się jakie odszkodowanie będę miał, opcje były dwie:
1. szkoda całkowita 1700zł + samochód
2. dają 900zł i robię sam
wybrałem 2. pieniędzy starczy napewno, a nie chce nic kombinować ze sprzedażą itp
w związku z tym chciałbym kupić błotnik przedni lewy w takim kolorze jak mój, jest to ciemny grafit
lampa z kierunkiem 100pln, maska i błotnik 200zł, robota samemu, masz 600pln w kieszeni
lampa z kierunkiem 100pln
lampę mam starą, odblask przełożę od tej i odpada pare złotych
maska to jest lekko wgięta, myślę że do wyklepania, no ale jakby była w kolorze jak i błotnik to może wezmę, muszę objechać pobliskie szroty
lampa z kierunkiem 100pln, maska i błotnik 200zł, robota samemu, masz 600pln w kieszeni i powiedz ze pezot to zły samochód ^^ jeszcze da Ci zarobić na sobie
dziś trochę naprawiłem 405 kę, na wiosnę będzie trzeba poprawić, no ale narazie tak będę jeździł


Coś mało Ci to wycenili chyba
Ja w swoim mam tylny lewy błotnik do naprawy, ten narożnik z tworzywa do wymiany, listwa narożna także do wymiany i "odświeżenie" klapy bagażnika i za to dostane 1200zł przeszło
Coś mało Ci to wycenili chyba
no nie jest dużo... ale mój jest praktycznie golas.... z wyposażenia mam centralke+alarm....
No i niestety to okno tylne widział na pewno, A cenę wylicza z całokształtu
No i niestety to okno tylne widział
dokładnie, sam wiesz sowa77, jak to wygląda.... no i plus to lewe drzwi przednie i tylne też były szpachlowane kiedyś, więc też na minus...
ze jak? smigam dostwczakami juz od lat. kiedys sluzbowymi teraz prywatnymi. i nie czuje sie jak "pies". moze Ty tak ale ja jestem czlowiekiem i mam rozum i wyobraznie.
dodam ze jest zima. iveko ma tylny naped i moze juz 30min meczył sie zeby z tamtąd sie wydostac wydostac a jak juz fora zaczła jechac to co mial sie zaczymac bo 405 jechała. bo kierowca z osobóweczki niema pojecia jak to jest i nie umiał zwyczajnie grzecznie przepuscic kierowcy wiekrzego pojazdu. i moze ktos mi tu zazucic hamstwo ale to jest prwada, zycie , realia, tacy sa polscy kierowcy. niewidza niczego poza swoja maska. to co sie dzieje wokoło to ich nie obchodzi. zdazyło sie i trudno. jeden i drugi nabyli nowych doswiadczen. jeden ze od czasu do czasu ruszyc muzgownica i pomyslec to nie boli i mozna uniknac pewnych sytuacji a usmiech pewnie by sie pojawił a drógi to ze niewolno nigdy ufac kierowcy w drugim pojezdzie. a pewno tak było. kierowca dostawczaka miał nadzieje ze go przepuscisz
Masz dużo racji kolego. Ale to, że prowadzi dostawczaka i że sie denerwuje bo nie moze wyjechać to nie upoważnia go do wymuszania pierwszeństwa i zmuszania człowieka (ktory prowadzi osobówke i jak już powiedziałeś - jest z góry gorszym kierowcą) do awaryjnego hamowania - w tym przypadku niestety też kolizji. Podoba mi sie to jak kierowcy dostawczaków, tirów itp zachowują sie wobec siebie ale to jak sie zachowują wobec kierowców osobówek to przechodzi ludzkie pojęcie.. Myślę, że jednym z powodów jest "szufladkowanie" kierowców
Kogucik, Możliwe. Niestety taki brak kultury, szacunku i wyobraźni prowadzi do takich nieciekawych sytuacji. Czasami jak sie przysłu****e jak na radiu na 19stce "rozmawiają" to aż, żal (i tu niewiem czy czy gardlo) ściska... Bynajmniej wtedy uświadamiam sobie o "kwiecistości" naszego jakże pięknego języka