PamiÄtnik-M
Witam!
Mam takie pytanko:
Mam peugeota 405 1.9 benzyna gaźnik rocznik 1991 kolor biały
Mam całe przednie zawieszenie po remoncie: Wszystkie tulejki, końcówki drążka, przeguby... do tego ustawiona zbierzność i nowe opony.
I problem jest taki że samochód mi siąga do lewej strony. Jak przy prędkości ok. 60km/h puszczę kierownicę to w ciągu 2 sekund jestem na drugim pasie.
Przednie hamulce mają nowe klocki,
Mechanior powiedział, żebym spróbował zamienić przednie opony lewą z prawą. Zamieniłem i jest to samo.
Brak mi pomysłów co to może być.
geometria całego zawieszenia sie kłania...
brzmi groźnie. da się coś z tym zrobić?
a podczas remontu coś ktoś nie nagrzebal ?, może zacisk hamulcowy lekko blokuje.
Na przeglądzie mi powiedzieli, że z tyłu jeden hamulec jest sporo silniejszy od drugiego. Może mieć to jakiś wpływ?
zbieżność nie ma wpływu na ściąganie auta w tylko jedną stronę , jeżeli powiedzmy jedna strona będzie za mocno do środka to kierownicą korygujesz tor jazdy i wtedy koła każde ustawiają się po połowie różnicy w zbierzności, tyle że jak jedno koło (np prawe) wjedzie na nawierzchnię o mniejszej przyczepności to auto skręci w lewo i odwrotnie.
[ Dodano: Sro Kwi 11, 2007 10:06 am ]
Na przeglądzie mi powiedzieli, że z tyłu jeden hamulec jest sporo silniejszy od drugiego. Może mieć to jakiś wpływ?
Ma wpływ tylko wtedy gdy ta róznica jest wielka czyli za....cie duża, jeżeli to dotyczy hamulców przednich to ściąganie następuje już przy niewielkich róznicach w sile hamowania i rośnie wprostproporcjonalnie ze wzrostem różnicy siły.
ciekawe jak bylo przed remontem, chyba ze autko jest ogolnie przekoszone, to juz kaplica, mogl dostac kiedys dzwona i
hamulec może mieć wpływ ale tylko podczas hamowania , a jak się nie hamuje to nie ma wpływu, chyba że się blokuje cały czas, mi wczoraj zablokowało linkę ręcznego i auta nie ściągało
[ Dodano: Sro Kwi 11, 2007 10:48 am ]
hamulec może mieć wpływ ale tylko podczas hamowania , a jak się nie hamuje to nie ma wpływu, chyba że się blokuje cały czas, mi wczoraj zablokowało linkę ręcznego i auta nie ściągało
[ Dodano: Sro Kwi 11, 2007 10:48 am ]
no może trochę mnie źle zrozumiałeś,albo żeśmy się źle zrozumieli, dla mnie hamulec ,który jak napisałeś nie odsunął się od tarczy uważam za blokujący bo on nie powinien nawet dotykać ,a co dopiero się trzeć
[ Dodano: Sro Kwi 11, 2007 1:03 pm ]
irok, a może sprawdź tak banalną sprawę jak ciśnienie w oponach Tylko nie na oko, bo na oko to chłop w szpiatlu umarł. Jedź do jakiejś wulkanizacji niech Ci sprawdzą ciśnienie Mi się kiedyś wydawało "na oko", że ok, a się okazało, że mam 1,5 bara
już przekładał koła i było tak samo (pisze wyżej)
A czy ja coś pisałem o przekładniu kół ?
no przecież jakby przełożył koła z prawej na lewa to by go ściągało na drugą stronę i sprawa by była rozwiązana a, samochód dalej ściągał w tą samą stronę po przełożeniu więc ciśnienie odpada
fucktycznie
to tak....
cylinderki w przednich hamulcach były robione. Tzn. były wszystkie uszczelki wymieniane i ogólnie przesmarowane, żeby tłoczki ładnie chodziły.
Z waszych postów mogę podejrzewać jak rozumię: blokowanie tylniego hamulca, lub ciśnienie w tylnich oponach (bo przód jest napewno w porządku). Co do ciśnienia to jeszcze sprawdzę, chodź wątpię, żeby to było to.
Autko dawno-dawno temu było stukięte, ale później przez jakies 15 lat nie było problemów, więc to chyba nie powinno mieć wpływu.
Co do Tylniego hamulca: Miałem robiony ostatnio hamulec ręczny... możliwe, że coś spiepszyli i to on nie odbija?
A może macie jakiś magiczny sposób na sprawdzenie czy to sciąga przód czy tył? bo tak na wyczucie to ciężko
weź najpierw najprostrzy sposób zastosuj ,czyli podnośnik i pokolei wszystkie koła do góry podnieś , jak ręką zakręcisz to się powinno kręcić bez żadnych oporów, no przód może robić lekki opór ze względu na napęd ale to jest inny opór ( płynny)
no przód może robić lekki opór ze względu na napęd ale to jest inny opór ( płynny) nie ma oporu jezeli da na luz.
moze tył sciagac, mozesz miec cos z belka. ale ja stawiam na przód. jak auto miało dzwona to było zrobione tak zeby jechało prosto. czyli na starych czesciach cos było skladane. jak ruszyłes te zawieszenie to juz zostało ono poskladane ale orginalnie, tylko ze nie tak jak do krzywizny samochodu.
np. moj stary miał astre 1 kombi po dzwonie. wszystko fajnie miodzio, jak sie okazało auto krzywe jak hu.. sanie pod autem to były naciagane razem z karoseria i rama. wachacz był zakrótki wiec cos tam było dospawane zeby go przedłuzec. jak sanie my odkrecili to auto sie rozeszło no i jak nowe chcielismy załozyc to do otworów mocujacych był jakies 5 cm róznicy. no to zkladamy te krzywe a tu . nie pasuje. blotniki zdielismy,3 chlopa kazdy brecha do ręki i o kante kanału sciagalaismy samochód zeby sanie zalozyc. koszmar
wiec moze tez i tu cos sie stało przy dzwonie. jakas czesc uległa odkrztałceniu. i po załozeniu nowej lub tej same juz nie jest to to samo. musiałbys pojachca do wrsztatu blachcarskiego i wrzucic samochód na plyte by sprawdzic czy ono tak przypadkiem nie jest krzywe, sprawdz ile ci robi sladów. powinny byc 2. przejedz po kałuzy a nastepnie sprzwdz ile sladów zostawiasz za sobą.
moze i byc tak ze mechanior dał ci jakas czesc z zwieszenia nie orginalna z innego samochodu i jest róznica w wymiarach.
pozdro
nie ma oporu jezeli da na luz. no nie do końca tak jest, jak podniesie tylko jedną stronę to musi pokonać opór toczenia mechanizmu różnicowego i pewnej części skrzyni biegów, a jak podniesie oba koła to też będzie pokonywał opór toczenia mechanizmu różnicowego bo on lżej się bedzie kręcił niż całe drugie koło, więc pewien opór tak i tak będzie
blokowania kół nie miałem okazji jeszcze sprawdzić, ale sprawdziłem inną rzecz:
Jak w samochodzie jechały 4 osoby to przy prękdkości powyżej 80km/h autko zaczęło "tańczyć". Było czuć jakby mi tył na obydwie strony latał. Zresztą tak było już przed zrobieniem zawieszenia, tyle że później raczej sam albo góra w dwie osoby się jeździło więc tego tak nie odczułem.
No to uważaj bo chyba się belka kończy, jej łożyskowanie, ALBO KTOŚ JĄ ŹLE POSKRĘCAŁ I CI ODPADNIE CAŁA ,lepiej to sprawdź
Jak w samochodzie jechały 4 osoby to przy prękdkości powyżej 80km/h autko zaczęło "tańczyć". Było czuć jakby mi tył na obydwie strony latał. Zresztą tak było już przed zrobieniem zawieszenia, tyle że później raczej sam albo góra w dwie osoby się jeździło więc tego tak nie odczułem.
u mnie belka jest do regeneracji, ale jak tył auta mam załadowany (np 4 osoby na tylnej kanapie ) to prowadzi się pewnie... problem pojawia się jak belka jest odciążona... wtedy prowadza mi tyłek całkiem wyraźnie...
irok, a tak przy okazji sprawdź sobie stan łożysk w tylnych kołach,
czyli czuć w powietrzu kolejne wydatki.
A czy to sciąganie i to całe "tańczenie" przy większym obciążeniu mogą być spowodowane tym samym czy to dwie różne rzeczy?
Tak czytam te posty ,a nie jest to przypadkiem wina walniętych amorków radził bym je sprawdzić.