ďťż

Pamiętnik-M

Zna ktoś historie swojego auta ?
Ilu miało własciceli i kiedy ?
Gdzie wyprodukowane ? Skad sprowadzone lub gdzie kupione i takie tam .
Od narodziń do dnia dzisiejszego lub okres wam znany
Jesli tak to pisać
Pozdro


Mój był wyprodukowany w lipcu 1995r. we Francji, tam jeździła nim babka, długo się nim nie nacieszyła, bo miała wypadek, w pażdzierniku był sprowadzony do Polski do wsi 3km ode mnie Tam jeździł nim jakiś koleś do lipca 1998r. i od tego czasu Clio jest w mojej rodzinie
Jak był kupiony miał 57tyś. Teraz ma 157tyś.
Gdzieś mam fotki jak był uderzony we Francji, muszę poszukać
moja pyzia wyprodukowana we francji sierpień 91 w 96 roku mój dziadek przywiózł go do kraju u ni nim jezdził miała wtedy 120 tys a chwile obecna ma 301 tys w 2004 zamontowona do niej LPG od 2005 ja jestem jej właścicielem

mazda rok prdukcji 94r orginalny japan przywieziona z belgi w 95r z przebiegiem 12 tys km przez przyjaciela mojej rodziny do konca 2006 r był tez jeje włascicielem przejechał nia 234 tys 3 tygodnie temu kupiłem ja ja przejechałem niecałe 400km 4 lata temu zamontowane lpg

Fiat uno rocznik 93 orginalny włoch w 2002 przywieziony do kraju z przebiegiem 160 tyś w dośc niezadbanym stanie w 2003-2004 kapitalny remont una zewnetrzny w 2005 dostał nowy silnik po przebiegu 6 tys przywieziony z brazyli gdzie fiat uno łacznie z uno turbo jest do dzis produkowany od tamtej pory zrobułem 2 tyle ma 12 tys przejechane i ma sie dobrze pd tamtej pory silnik przeszedł wiele modyfikacji
ja - trzeci, pierwszy w Polsce.
wczesniej - pierwszy szkop mial go tylko 3 miesiace, potem drugi pare lat, a od trzeciego mam ja. Niemce urodzeni jeszcze za fuehrera, wiec auto nie katowane bylo...
czy bylo bite, to wie chyba tylko samo auto tak na 100%.
moje wnikliwe ogledziny przyzakupowe mowia, ze nie bite.


Mój był wyprodukowany w lipcu 1989 we francji
"tam kupił go jakiś dziadek i trzymał go w stodole i wyjeżdzał tylko do kościła
a od trzech lat mam go ja przebieg od nowego 138000 " to dlatego tak wywnioskowałem.

A poważnie to trafił do Polski w 94tym jako składak jego drugi właściciel miał nim
małe kabuuum w bok od srone kierowcy.Póżniej był jeszcze jeden właściciel a od trzech lat
ja.Niestety tak mi się podobał że nie dopatrzyłem się śladów wypadku ale póżnie się dowiedziałem.
mój wyprodukowany w 1990 w żabolandji... w 1991 grudniu 1 rejestracja do polski dotarł juz 1993 roku popredni własciciel miał go od 1998 albo 99' (jak weszły białe blachy ???) ja kupiłem go w 2005 w październiku chyba..auto nie błyo bite chyba tylko batem dostął w prawy tył i w przód lekko (pogeity wspornik zderzaka) i na tydzien przed zakupem zona tego goscia ztłukła tylna lewa lampe(jeszcz ejej nie wymieniłem) kupiłem baaardzo okazyjnie bo gosc myslał ze silnik zajezdzony(nie miał buta ,gasł , przerywał itd) okaząło sie ze były poluzowane przepustnice nasada gażnika i spadła spreżynka z przepustnicy (kto ma gaźnik wie o co chodzi belka robiona w sierpniu 2005 juz lekko prawe koło sie odchyla(po ostatnim wcofaaniu.....) silnik ma jakies 500tys nabite z czego ok 120tys juz ja nabiłem zmieniałem cała głowice (nowy wałek i takie tam) aktualnie mam do wymiany sporo uszczelek i uszczelniaczy ale czekam na kase z PZU i...jade do krzycha wtajemniczeni czaja baze czasami nie che mi odpalic bo robi sie podcisnienie w chłodnicy i wod anie idzie na parownik to po mojej modyfikacji termostatu dalasza historia?? jesli znajde dobrego puga tnaiego na rozbiórke to zrobie z 2 1 dobrego a ta buda pójdzie na złom a jak nie to robie bude od podstaw ze swoimi zmianami

to tyle chyba
Mojego dyliżansa zrobiliw 1994r. Pierwsza rejestracja 14 grudzień 1994r.
Jako pierwsza dosiadała go pani kwiaciarka, służył za samochód firmowy w kwiaciarni w Luksemburgu.
Dostal strzała w błotnik z przodu po stronie pasażera, lustrko i błotnik po wymianie w ASO w Rodenburgu (czy jakoś tak). Do 164000 km (czerwiec 2004) był serwisowany w tym samym ASO (wszystko opisane).
Ja kupiłem go we wrześniu 2004 z przebiegiem ponad 166000km.
Drugim właścicielem był pan który go przywiózł z tamtąd (kilka dni), po drodze zaczepił o coś i wymieniał tylną szybę boczną bagażnika, zostały małe rysy na drzwiach i pod szyba.
No a ja jestm trzecim szczęśliwym posiadaczem odpukać
Aktualny przebieg ~218500
..
mój wyprodukowany w 89 roku ale niewiem czy w francji czy w niemczech ale prawdopodobnie w francji na rynek niemiecki(wszystkie opisy naklejki po niemiecku) w niemczech włascicielem była jedna osoba. do kraju wprzywieziony został w 2004 przez znajomego hanlarza.miał wtedy 191 tys na liczniku. przywieziony jako bezwypoadkowy. ja jestem drugim włascicielem w całej jego histori. obecnie ma 204 tys na liczniku. własnie przechodzi druga młodosc a raczej reinkarnacje - bedzie miał klime
Mój mial dwóch właścicieli w Niemczech:
gostek 1957r, czyli miał 33 lata jak go kupił 14.05.1990 i
babka 1958r, czyli miała 35 lat - odkupiła go 20.11.2003.
23.07.2004 nie został dopuszczony do ruchu (chyba dostał w pupe, bo widać inny odcień)
Sprowadzony przez komis w 12.08.2004 stał tamjakis czas, spuszczali cene i spuszczali.
Aż pewnego dnia rozsypała mi sie Favoritka i pośmigaliśmy po komisach i moja sie tak na to napliła, że na następy dzień 30.05.2005 już nim wyjechałem z komisu:)
Wpierw z nim do mechanika (rozrząd) i zaraz do gazownika
Miał przebieg 217tys km, teraz 240tys km, po drodze Głowica, belka i takie tam małe pierdółki, a co do zrobienia jeszcze - hmm... mniej było by pisania co jest dobre w nim
Sprzęgło ślizga, wszstko tłucze i zgrzyta, olej żre jak szalony, woda sie gotuje, hamuje tylko przód, ale i tak jest spoko
Kiedyś go odnowie (jak sie nie rozpadnie wcześniej), ale znając mój zapał, to raczej to drugie , jak jeździ, to jeździ, jak stanie to sie dopiero martwie
..
historii mojego nie dojdzie nikt, sam nie wiem z ilu aut jest złożony
a jam jest 3właściciel wóz z salonu Polonii ale gdzie go zespawali i skręcili to nie wiem w kazdym razie w 94r wyprodukwoany i w 94r w lipcu zarejestrowany, nie był bity ani nic podbnego oryginał, 190tys km serwisowany w ks do konca tamtego roku ja serwisowal go bede chyba u siebie na podworku(w zasadzie to pobawic sie z centralnym tylko musze bo czasem drzwi kierowacy zapomni otworzyc) a takto wszytko very good. przyjdzie czas na alu i suba w bagaz:) , lexy , soczewki ....kiedys w przyszłośći
A u mnie tak: 16.10.1990 nabyl moja 309 niejaki Patrick Segond zamieszkaly w Laon we Francji. Pojezdzil, pojezdzil, ale mu sie zdarzylo tak, ze byly drzwi lekko wgniecione i troszke przod. We wrzesniu 94 przywieziono go jako legalnego skladaka celnego do Polski i trafil do Turka (uklony w strone mieszkancow Turka)
Potem 20.03.1996 nabyl go moj Tato z przebiegiem cos niby kolo 67000km, a od poczatku 2002 poruszam sie nim juz tylko ja (to moja druga 309) Czyli auto jest juz 11 lat w domu.
Mój został wyprodukowany we Francji w marcu 1989 roku na rynek niemiecki .
W niemczech trafił do salony Peugota w Dortmundzie . Gdzie byl autem pokazowym przez 4 lata do 1993 roku . Po liftingu 405 cena została ( prawdopodobnie ) obnizona i auto zostało sprzedane 10.09.93 z przebiegiem 72.141 tys km ( wiec nie stalo zabardzo ) Kupił je jakis Elbert Stefan . Dbał o niego jezdził na oleju Motul 4100
W 1996 auto mu sie znudziło bo je sprzedał Polakowi ktory sprowadził je do Polski jako składak . Co ciekawe auto zostalo sprowadzone jako bogata wersja 1.6 .
Auto było do 2005 roku ekspoatowane w Łodzi przez pana w sile wieku przez 9 lat .
Umeczone eksploatacja i zaniedbane auto w 2005 roku kupiłem ja .
Mam nadzieje doprowadzić je do stanu pierwotnego choć z braku kasy ciezko to idzie . Lecz i tak wyglada i jezdzi juz lepiej niz wtedy kiedy go kupowałem

[ Dodano: Czw Sty 18, 2007 8:01 pm ]

i trafil do Turka (uklony w strone mieszkancow Turka)

Mój z polskiego salonu trafił właśnie do Turka do jakiegoś lekarza,który miał gabinet w domu i jeździł pugiem na wakacje i po zakupy,w ręce tatki trafił w 97'przy przebiegu 57tyś.od tamtej pory tatko używał go do wszystkiego w między czasie ja troche przyczyniłem się do skatowania Piżdżota.Tatko jest mechanikiem,więc po zakupie rozebrał go na czynniki pierwsze i zrobił wszystko po swojemu(belka jest wieczna tylko co kwartał napchać smaru w czopy tak żeby wylazł)Aż w końcu ja się dorobiłem rok temu pieniędzy na własne auto i po długich poszukiwaniach stwierdziłem ,że lepszego auta nie trafię jak tatowa czerwona strzała,bo wiem co ją boli i w ogóle i odkupiłem za bezcen (2500)i tak stałem się 3 właścicielem żabojada.Teraz ma przebieg 320tyś. i jeszcze dzielnie się trzyma biorąc pod uwagę mój styl jazdy ,to naprawdę niezły wynik.Najlepsze jest w nim to,że nie ma w nim elektroniki i nie ma się co je... psuć

historii mojego nie dojdzie nikt, sam nie wiem z ilu aut jest złożony mam ten sam problem. Nic nie wiem na temat przeszłości mojej skorupy
Mnie to nawet nie interesuje bardziej bym się zastanowił co go czeka i kiedy
..
Mój pierwszy pug rocznik 88 stał u kolesia na posesji 2 lata. Kupiłem go hyba za 1500 i odziwo odpalił. Wiedziałem że jest do zrobienia więc mechanik zarobił na mnie
-hamulce
-belka
-rozrząd
-ogólne doprowadzenie do stanu dobrego
Latałęm nim 2 lata, w międzyczasie dostał gaz. Potem mi sie odwidział jakoś i go sprzedałęm za śmieszną sumke a pół roku wcześniej pierścienie wymieniłem, drzwi i maske bo kombinacje były i rdzewiały.
Ok o starym nie mam co pisać bo historia

Szkoda mi tylko jednej rzeczy którą z nim sprzedałem, a kupił kolega ze szkoły. Miałem taką fajną blahe pod silnik ok 2-3mm. Super sprawa na zime, ciągnie po śniegu jak sanki. Ostatnio chciałem odkupić tąblahe ale nie chce sprzedać.

Więc zachciało mi sie miga. Z racji tego że bardzo autka nie miałem szukałem w okolicy. W Piasecznie oglądaqłęm jednego ale mi nie przypadł i mnie zniechęcił. Następny wybór padł na 405 ale bez konktetów, jedynie silnik musiał być duży tzn 1.8 najmniej. Trafił mi sie znów w piasecznie. Autko oglądałęm na parkingu firmowym stacji obsługi Peugeot więc uwierzyłęm kolesiowi że nie żałował na naprawy. Jedyne mankamenty to ten lakier który schodzi i podsufitka wisi ale zbiore sie i to zrobie.

ważne by o autko było dobrze dbane
A tego to też nie wiesz znaczy nie ma pewności to wkońcu auta o znacznym wieku
starszy wymienil scierke na miga, ale mial rozwalona skrzynia. Ciezko bylo dostac ale udalo sie. Sluzy nam juz z 7 lat chyba, malo km nim zrobilismy bo pali duzo, a przewaznie miasto. Rok temu zagazowalem ale 2006 rok byl pechowy i z 3-4 razy unieruchomil sie i naprawiac co chwile musialem ale juz zrobiony i moge znow jezdzic
niemam pojecia o histori mojego
ja tam wole nieznać histori mojej Pyzi. Jedno co wiem to to że jeżdził nim jakiś niemiec który z ich przysłowiowym porzadkiem nie miał kompletnie nic wspolnego . Syf i smród był w nim ogromny. Wyglądał jakby ktoś nim na polowania do lasu jezdził. Wszedzie sierśc i choinki. A na dodatek chyba psy aki smród
U mnie to było tak:
Kupiliśmy mocno rozbitego z niemiec i oddaliśmy do mechanika. Zadzwonił po tygodniu i mówi że jakby tego nie klepał to wychodzi przystanek autobusowy
Tak na poważnie to było tak: Kupił go dziadek 70 letni w polskim salonie i był to jakiś weteran czy coś takiego. Jeździł nim w niedziele i święta i cały czas serwisował i garażował. Ale był lekko ślepy i przy wyjazdach z garażu udawało mu sie lekko go przerysowa jakieś małe rysy. Miał go 6lat. Sprzedał go gościowi z Gdańska który był wodzirejem i woził nim głośniki i jeździł generalnie po 3city. Ale z czasem firma sie rozrastała i kupił coś innego. Jeździł nim 3lata. I z przebiegiem 122tys km ojciec go kupił i tak został w rodzinie. Z autem dostaliśmy umowe poprzednich właścicieli i wszystkie kwity z jego przeszłością. I tak oto wygląda jego historia. A u mnie w domu to ojciec,brat( pierwszy wypadek 405 w jej historii w tył) i ja:) Moja historia dalej trwa i będzie trwac.....
Mój PUG 405 został wyprodukowany we Francji w 1995r i kupiony w tym samym roku w salonie przez jedną firmę w Warszawie na samochód służbowy (dla prezesa) więc wersja w miarę wypasiona a więc model oznaczony "signature" z silnikiem 1,9 TD oczywiście z turbosprężarką dalej klima (obecnie nie działa), elektryczne szyby, felgi aluminiowe, zagłówki w tylnym oparciu, wspomaganie kierownicy, halogeny z przodu ale bez ABS.
Samochód prezesowi się znudził i okazyjnie go kupiłem w 2003 przy przebiegu 214 kkm. Obecnie ma 274 kkm. W międzyczasie naprawiłem belkę, wymieniłem tarcze, bębny klocki i szczęki i elementy gumowe zawieszenia oraz śruby w zawiasach drzwi. Wyciekł środek chłodzący z klimy ale nie wiem czy jest sens naprawy. Do wymiany jest dziurawy przewód metalowy wychodzący z chłodnicy, w warsztacie chcieli 3 lata temu 600 zł. za naprawę i uzupełnienie gazu. Nie wiem czy po 11 latach instalacja może być jeszcze długo szczelna po naprawie. Lakier i blacha są w porządku z wyjątkiem tylnej części progu - zrobiła się dziura wielkości jabłka [tylko z jednej strony - ciekawe dlaczego]. Będę musiał latem coś z tym zrobić. Rdzewieją również progi pod drzwiami w miejscu złączenia blach oraz spód nadwozia nad kołem zapasowym. Poza tym jest okay, silnik nadal dynamiczny, pali pomiędzy 5 - 7 litrów, ale pod dużą górę przy mocnym gazie jednak nieżle dymi.
Największym mankamentem obecnie jest wlewanie się wody do bagażnika przez tylną lampę, uszczelka niby dobra a leje się że ho ho na razie uszczelniłem lampę z góry trochę pomogło. Aha mam do wymiany wałek kierownicy z przegubem (kłopoty ze zdobyciem zamiennika cena 210 zł - nowy w ASO 660)
A teraz quiz dla wszystkich mogę przyjąć zakład. że w każdym Peugeocie 405 rynienki dachowe pod uszczelkami w części środkowej mają duże ubytki (rdza), rzadko tam się zagląda i wyjątkowo w tym miejscu trzyma się wilgoć. Nagroda do negocjacji, zaczynamy od zestawu pierwszej pomocy w podróży czteropak Tyskiego ze szklaneczką
pozdrawiam
Przyjmuje zakład:) Piwka chętnie sie napije z klubowiczem:) Ale szklaneczka dla mnie:)
Czekam na szczerą informację, a szklaneczka jest super (przywiozłem ją z browaru tyskiego w Tychach)
Pzdr
My kupilismy naszego w 1995 roku. Sprowadzony z Niemiec albo Francji, nie wiem...

Przejechane mial wtedy 66 tys, ale mial chyba cofniety licznik.

Ogolnie sporo sie popsulo:

2 razy sprzeglo, raz lozysko, glowica, silnik, przeguby chyba 3 razy, koncowki zawieszenia, dmuchawa, nagrzewnica, tylna belka, przelacznik dlugich swiatel, pilot od centralnego i masa innych rzeczy, ktore systematycznie naprawialem.

Teraz samochod ma przejechane ok 500 tys.

Belka do wymiany, nowa czeka juz do wstawienia. Oprocz tego wywalilo sie chyba lozysko na McPersonie, dlatego cos lekko stuka z prawej strony.
Do wymiany rowniez przewody paliwowe, bo przezroczyste sie nie nadaja i lapie lewe powietrze.

Oprocz tego, samochod smiga, turbo gwizdze, a na trasie pali ponizej 6 litrow

Odnosnie uszczelek, rowniez mam tam poklady rdzy i lekko na progach. Nigdzie wiecej.

Jak ktos ma jakies pytania do mnie, to chetnie odpowiem

Olej, TYLKO TOTAL QUARTZ , zaden inny. Nigdy nie wleje juz nic innego
Andrzej,
Przyjmuje zakład . !!!! Kiedy i gdzie moge browarki odebrać??. Pod rynienkami nie mam ani grama rudej !!
Tu chyba nie chodzi o rynienki chodzi o drzwi-> gorna czesc, ktora styka sie z uszczelkami tam sprawdz
tam nie widać tak jak nadkol w oplu
pozatym jest to bardzo narażone miejsce...ciągła wilgoć i kontakt z wodą...ale peugeociki i tak trzymaja sie najlepiej jesli chodzi o samochody produkowane w tamtych latach
..

Andrzej,
Przyjmuje zakład . !!!! Kiedy i gdzie moge browarki odebrać??. Pod rynienkami nie mam ani grama rudej !!


Gratuluję, twój Pug jest nie typowy albo stoi cały czas w garażu. Jeśli to prawda, że nie ma rudej na rynienkach a ubytkach w ogóle nie ma no to wygrałeś nagrodę, czteropak ze szklaneczką jest twój. Ustalmy szczegóły wręczenia nagrody. pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • b1a4banapl.xlx.pl