ďťż

Pamiętnik-M

Witam szanowne towarzystwo!
Proszę o poradę w jednej denerwującej mnie kwesti. Otóż problem polega na tym, że kierownica zaczęła nienaturalnie lekko chodzić. Jest to układ wspomagany, ale do tej pory tak "dobrze" to nie było. Najorsze jednak jest to, że auto płynie po jezdni - szczególnie wyczuwalne np. przy zmianie pasów ruchu. Ogólne wrażenie jest takie, że mało panuje się nad samochodem. Luzów na kierownicy nie ma - koła reagują na choćby najmniejsze poruszenie kierownicą.

Proszę o wszelkie sugestie. Pozdrawiam!


No moja pyzia rowniez plywala przy zmianie pasow. Po pierwsze trzeba miec odpowiednia ilosc powietrza w kolach. Ale oprocz tego okazalo sie, ze przednie amortyzatory do wymiany...

Teraz moge w trasie leciec 150 bez zadnego problemu i strachu, gdzie ze zlymi amorkami balem sie wiecej niz 120
No właśnie ciśnienie kontrolowałem jako pierwsze, a amorki mają pół roku
Dodam do wcześniejszego, że przy szybkich ruchach kierownicą w prawo i w lewo auto niemal że jedzie prosto.
Też bym obstawiał amorki, a łożyska Macphersonów wymieniałeś?


Łożyska razem z amorami

Otóż problem polega na tym, że kierownica zaczęła nienaturalnie lekko chodzić.
I tutaj szukaj poprostu za dobrze reaguje na każdy ruch ty tego nie czujesz pod reką a takie są efekty
Miałem podobne doświadczenie tylko nie w aucie wkażdym razie feler jest we wspomaganiu
pug mojego ojca też "pływał" i po wymianie amorków się skończyło
Dodam jeszcze jedną wskazówkę.
Czasem po przekręceniu kierownicy o 1/4 w prawo samochód dalej jedzie prosto. Najdziwniejsze że koła na postoju regują choćby na dotknięcie...
Sprawdz wahacze i zwrotnice

Dodam jeszcze jedną wskazówkę.
Czasem po przekręceniu kierownicy o 1/4 w prawo samochód dalej jedzie prosto. Najdziwniejsze że koła na postoju regują choćby na dotknięcie...

Sprawdz dokładnie układ kierowniczy w zakłądzie / chodzi o ciśnienie wspomagania/.
a ja z tego powodu ,że rozbierałem taki układ wspomagania w "drobny mak", bo interesowała mnie zasada działania zaworu rozdzielczego, to bym właśnie obstawiał na niego, to znaczy się : on konstrukcyjnie jest tak zrobiony ,że kierownica od razu nie przenosi całej siły na listwę kierowniczą zębatą ,tylko za pośrednictwem pręcika sprężystego , który poprzez "poddawanie się" zmienia ustawienia otworów w zaworze rozdzielczym, czyli opisując krótko zasadę działania to: są trzy dziurki-środkową zasilanie olejem- bocznymi odejście do siłownika ( te boczne są do połowy przymknięte jadąc na wprost), teraz-kręcąc w prawo przymyka się lewa dziurka a otwiera się bardziej prawa dziurka i odwrotnie, co zwiększa ciśnienie na siłownik w jedną albo w drugą stronę. I CO chcę powiedzieć, jest możlowość w tym zaworze rozdzielczym ,że ten pręcik się uszkodził lub pękł, i wtedy można kierownicą ruszać o 1/4obrotu bez reakcji, a układ wspomagania będzie miał bardzo dużą siłę. To tak ode mnie
Dzięki Panowie za sugestie. Zauważyłem jednak coś co może być tym zasadniczym powodem. Mianowicie na przekładnię złożona jest obręcz od której wychodzi śruba, do której przychodzi ramię siłownika wspomagania. Między tą obręczą a przekładnią jest delikatny luz, tak że kręcęc kierą na "sucho" słychać stuk. Podejrzewam, że może to powodować takie zachowanie o jakim tu mowa.
A teraz pytanie - Jak ta obręcz jest mocowana na przekładni i co ewentualnie zrobić, żeby usunąć ten luz? Pytam bo dostęp tam nie należy do najlepszych, a całej przekładni wyciągać to mi się nie chce

tak że kręcęc kierą na "sucho" słychać stuk

m,asz układ ze wspomaganiem, przy niepracującej pompie nie masz cisnienia i zawsze przy kręceniu bedzie słychać stuk, jak sobie tak pokrecisz na "sucho" to sobie zapowietrzysz wspomaganie a pozniej wywali Ci płyn
No niestety to nie to. Kiedy przytrzyma się obręcz czuć, że to chodzi - wtedy przestaje stukać.
sprawdź tuleje wachaczy na podniesionych kołach
Kurcze, mi sie to samo zrobiło;/ Kierownica chodzi baaardzo leciutko, jak wjezdzam w jakies nierownosci to szarpie nią, tak samo przy zmianie pasa. Jakis malutki luz moze i mam ale jest to właśćiwie nieodczuwalne. Amorki nowe, tulejki tez ok. Jeszcze ciekawe jest to ze gdy skręce kołami tak powiedzmy o 1 obrot to kiera nie wraca na prosto. PRzy mniejszym kącie skretu jest ok. Czyzby przekładnia poszła sie.....??
To co napisal Irek jest totalnie bledne. Nie kwestionuje jego wiedzy o rozdzielaczu w przekladni, tylko to, ze zle to przedstawil.

Kierownica a wzasadzie krzyrzak, ktory potem laczy sie z maglownica jest polaczony "na sztywno" tzn, ze kazdy ruch kierownicy powinien byc odczuwalny na drodze...

To, ze sie popsul rozdzielacz nic nie znaczy, w tym przypadku. Jakby sie popsul, to po prostu kierownica zaczelaby ciezko chodzic, bo on jest odpowiedzialny tylko za sam silownik, a nie zebatke, ktora kreci maglownica.

Jakbym mial taki objaw, o ktorym pisal wczesniej kolega, ze mozna przekrecic kierownice o 1/4 i nic sie nie poczuje, to bym sie powaznie zastanowil na dalsza jazda, bo to strasznie niebezpieczne...

W zasadzie to ja obstawialbym w tym przypadku uszkodzenie zebatek na maglownicy, ewentualnie, problem z sankami pod silnikiem.

Zakladam, ze wszystkie tuleje wahacza, laczniki stabilizatora, gumy stabilizatora, oraz drazki kierownicze masz sprawne to podstawa.

Do kolegi manieczka, pierwsza rzecza na Twoim miejsc jakabym zrobil, to zajechal na jakis kanal, wzial porzadna lyzke i sprawdzil zawieszenie.
Najpierw wajcha pod sanki (tam gdzie sa sruby mocujace sanki do karoserii). Nie moze byc zadnego luzu.
Potem ponaciagal same wahacze i zobaczyl, czy jakas guma moze sie nie zerwala. Obok stabilizatora, jest jeszcze jedna sruba, ktora tez czasem moze sie poluzowac, warto ja obadac ( u mnie sie raz poluzowala... ).

Nie musze chyba wspominac o tym, ze amortyzatory i sprezyny musza byc dobrze wpasowane, do tego lozyska McPersona rowniez powinny byc sprawne.

To, ze Ci kierownica nie wraca, to hmm, zalezy w jakiej sytuacji. Jak ja skrece mocno kola i rusze powolutku, to oczywiscie, ze musze kierownicy nieco pomoc, ale jak rusze z nieco wiekszym impetem to zawsze sie prostuja niezaleznie od skrecenia.

Jezeli wspomaganie dziala Ci bez zarzutu - tzn nie masz luzow i kierownica lekko sie kreci we wszystkie strony w kazdej pozycji, to ja stawiam na lozyska McPersona.

Powiedz mi jeszcze jakie masz opony ( rozmiar ).

Mam nadzieje, ze pomoglem
Co do sanek, to możesz mieć rację. Z prawej strony w miejscu łączenia z nadwoziem trochę są "obgryzione" przez rdzę. W zasadzie naprężając to łomem nie widać, żeby coś się ruszalo, ale może tylko nie widać. Jeścli chodzi o wymienne elementy zawiechy to wszystko wymieniłem. Chyba będę musiał pomyśleć o zmianie tego, bo awaria w tym miejscu nie byłaby ciekawa.
Akurat nie pisalem do Ciebie Stachnos .

Objawy, o ktorych piszesz trzeba zdiagnozowac inaczej...

Zakladam, ze nie masz zadnych stukow z zawieszenia ? Jezeli nie masz, to sanki raczej sprawne, bo gdy sie poluzuja, to naprawde dochodzi irytujacy dzwiek np przy dodawaniu i puszczaniu gazu.

To, ze Ci kierownica lekko chodzi, hmm, to chyba dobrze. Gorzej byloby jakby Ci zaczela ciezko chodzic.

Plywanie to zwykle wina jednego lub kilku z tych czynnikow: amortyzatory przod/tyl do wymiany, przednie gumy wahacza, badz za malo powietrza w oponach.

Jakie masz opony, w sensie jaki rozmiar ?
No i stało się - u mnie również zaczęło się dziać podobnie , tzn. auto jakby pływa.
Byłem u mechanixa i stwierdził on jakieś luzy i stuki na "jabłkach" w przekładni. Nie znam się kompletnie na maglownicy, nigdy tego tematu nie przerabiałem, ale czy to oznacza, że maglownica umarła????, Czy da radę coś z tym zrobić.???? Nie mam żadnej koncepcji
,,Jabłka,, przekładni kierowniczej to nic innego jakl drażki kierownicze / nie mylić z końcówkami drążków kierowniczych/ Sam możesz wymienic te drażki ale pamiętaj , ze wszystkie czynności związane z drażkami i końcówkami wymagaja potem ustawienia zbieznosci.

,,Jabłka,, przekładni kierowniczej to nic innego jakl drażki kierownicze
To wiem, ale pytanie czy luz jest na owych drążkach czy w samej przekładni. Diagnostyka wiąże się chyba z demontażem całej przekładni i rozebraniem jej w drobny mak. Czy dostanę same drążki kierownicze (nowe)?
O ustawianiu zbieżności nie wspominam, bo to się rozumie samo przez się
Nie ukrywam, że chodzi mi o koszta i o czas ewentualnej naprawy.
drązki dostaniesz w każdym motoryzacyjnym, są wkręcane, skrecasz koła w jedna strone wymieniasz drazek, krecisz w druga wymieniasz drugi, pozniej koncowki drązów (chyba ze wczesniej skrecisz je do kupy i ogien do ASO na geometrie
Luz w maglownicy przewaznie powstaje na wymienionych drazkach lub na koncówkach które bez problemu można zakupić jako komplet lub jako poszczególne elementy i ceny sa na przykład:od 30 zł za kopncówke RTS do 78 zł za kompletny drązek tez RTS a sa też do 300 zł za kompletną jedną stronę , do wymiany drążków nie trzeba rozbierać całej przekładni / na forum juz ktoś opisywał ich wymianę /.
Dzięki Panowie za odpowiedź, po wypłacie zacznę kombinować
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • b1a4banapl.xlx.pl