PamiÄtnik-M
Cześć.
Jestem w trakcie regeneracji zacisków.
Mam takie pytanie... jak założyć simering uszczelniający dźwignię ręcznego ?
Nie mogę go ścisnąć bo jest twardy ani wcisnąć bo przeszkadza ta cienka jakby podkładka....


A teraz drugie pytanie... zna ktoś numer katalogowy dźwigni ręcznego? albo może ktoś wie gdzie to można kupić ?
bo to jest stary pierscien usztywniajacy z poprzedniego simmeringu. usun to w diably - powinno sie dac wydlubac, np wkretakiem montazowym, tylko zebys nie uszkodzil za bardzo gniazda, dokladnie oczysc gniazdo, przed zalozeniem nowego uszczelniacza posmaruj cieniutko smarem.
Dzwignie zaraz sprawdze.

Nie chciał zejść myślałem, że to cześć zacisku i dlatego wolałem zapytać zanim go bym zniszczył Popatrzcie na foto widać na nim to co jest pod uszczelniaczem dźwigni... kupe rdzy... więc niema się co dziwić że ciężko chodziło....
i slusznie
w poprzednim wrzucilem karte katalogowa od dzwigni.
Uszkodzenie tego uszczelniacza to jest najczestsza przyczyna wadliwego dzialania
recznego. Jak to ustrojstwo nie bedzie chcialo wyjsc to zalej wd albo cola, albo jeszcze jakims innym penetrantem i po jakims czasie sprobuj, pozniej dokladnie oczysc, na koniec DELIKATNIE! drobniutkim papierkiem i oplucz a pozniej mozesz wkladac nowy.
Generalnie jak masz to tak rozebrane to calosc porzadnie oczysc, mosiezna szczotka druciana itp.
kapuchy, sorry źle się zrozumieliśmy chodziło mi o tą dźwignię w zacisku....
Co do regeneracji planuję zrobić manuala z fotkami i żeby nikt nie gadał że to trudne !!!!! Całość rozebrałem w 15 min.... a składanie pewnie nie zajmie więcej
ta dzwigienka nie wystepuje jako czesc naprawcza.
Tylko z calym zaciskiem.
Da się ją jakoś odratować? Powyrabiała się trochę u góry i ma delikatne wżery...
jak delikatne, to przelec delikatnie paierkiem sciernym, pozniej podpoleruj, zeby za duzo nie zebrac, w warge uszczelniacza daj smaru i powinno trzymac, jesli nie wzarlo solidnie, mozna sie nie przejmowac, w koncu ta dzwigienka nie pracuje jak oska wirnika
a co do manuala - byl niedawno katowany ten temat, cos tam tez pisalem, poczytaj i zloz to do kupy. Bedzie cacy
Jeden zacisk zrobiłem... ale mam problem z drugim.. nie mogę zapiąć pierścienia. Macie na to jakiś sposób?
jakiego pierscienia...?
aaaa... segera ? tego w srodku?
segera ? tego w srodku tak.... ciężka sprawa trzeba się namęczyć...
szczerze ..? Nie pamietam . Jutro zleze do garazu to sprawdze czy mam , bo chyba sobie
zrobilem przedluzone szczypce do tego, bo tez sie wczesniej mordowalem.
Jednocześnie trzeba wciskać koszyczek (pod którym jest silna sprężyna) i zapinać pierścień segera.... Koszyczek wciskam rurką a pierścień segera próbowałem naprowadzić i zapiąć długim gwoździem ale niestety w drugim zacisku nie daję rady tego zrobić....
aaa..... czekaj... chyba robilem tak:
koszyczek dociskalem z juz polozonym na nim pierscieniem tez rurka, za pomoca scisku stolarskiego, jak uzkalem lekkie napiecie pierscienia, z dwoch stron dwa wkretaki, na wschod i zachod a przeciecie pierscienia na polnoc (chyba kumasz o co mi chodzi) lekko docisnalem oba wkretaki i wtedy pierscien wskakuje w otwor, wtedy powolutku dokrecalem scisk az do zatrzasniecia sie pierscienia w rowku. Pierscien jest rozprezny, nie?
(chyba nie popieprzylem, nie pamietam dokladnie jak to wygladalo w srodku)
chyba jednak popieprzylem.... starosc nie radosc... skleroza...
Lipa, że nie mam ani imadła ani innego ścisku i muszę robić wszystko ręcznie.... brakuje mi kilku rąk
skad ja to znam.....
pomysle, bo kurde cos mi sie po lbie tlucze , ze jakis patent se wtedy na to zmodzilem...
jak bedziesz mial okazje cyknij fotke tych bebechow, jak zobacze moze mi sie przypomni
wtedy powolutku dokrecalem scisk az do zatrzasniecia sie pierscienia w rowku Tym sposobem dociskasz tylko koszyczek a pierścień trzeba dociskać oddzielnie.... Pierścień trzeba ścisnąć wepchnąć i puścić a wtedy się rozłoży....
Jutro wrzucę fotki dzisiaj już nie dam rady....
ales mi zabil klina....
teraz bede se probowal przypomniec jak to wygladalo
i jak ja to skladalem ...
Pamietam ze nabralem wprawy, bo najpierw zle zapialem ten pierscien i juz po zlozeniu zacisku mi wyskoczyl i musialem rozbierac i skladac na nowo.
A tak na marginesie - tego mechanizmu samoregulacji w tloczku wcale nie trzeba nawet rozbierac no chyba ze peknie sprezyna, ale nie sadze zeby to cie wydarzylo
tego mechanizmu samoregulacji w tloczku wcale nie trzeba nawet rozbierac
nie to, że się czepiam ale....
W moim innym temacie "Nie odbijający ręczny" napisałeś:
i jedno drugiemu nie przeczy - mozna rozebrac zacisk wyjac tloczek, zrobic co trzeba,
bez wyjmowania samoregulacji z tloczka, chyba ze, jak wspomnialem np. pekla sprezyna.
Ja to rozbieralem bo bylem ciekaw jak to dziala . pozniej jak cos robilem z zaciskiem to z samego tloczka nie wywlekalem juz. Nie ma potrzeby.
kapuchy, ale przecież bez wyjmowania samoregulacji nie wymienię simeringu dźwigni ręcznego ponieważ jej nie wyjmę... nie wyczyszczę także tej spuchniętej od rdzy dźwigni... jeśli się da to napisz jak....
czekaj.. bo zaczynamy sie plątać.
Jedna rzecz to trzpien popychajacy tloczek, a druga sprawa to sprzegielko samoregulacji w tloczku. tloczek mozna albo wypchnac po zdjeciu zacisku, albo wykrecic. jak zdejmiesz tloczek mozna zdemontowac trzpien i wyjac dzwignie popychajaca, a bebechow tloczka ruszac nie trzeba.
I teraz pomoglbys mi fotka, bo naprawde nie pamietam jak to wygladalo.... A zadnego rysunku przekrojowego nie moge znalezc kurde.
jak zdejmiesz tloczek mozna zdemontowac trzpien i wyjac dzwignie popychajaca, a bebechow tloczka ruszac nie trzeba. Jak zdejmę tłoczek to muszę rozpiąć pierścień segera i wszystko porozkładać aby dostac się do tego bolca który jest popychany przez ten trzpień/dźwignię według mnie innej metody nie ma. Nie da się w inny sposób wydobyć tego bolca, a trzeba to zrobić bo bolkuje wyciągnięcie dźwigni... Zdjęcia powrzucam jak skończę pracę i wrócę do domu
Konrad, dodam od siebie coś o odpowietrzaniu, bo jeśli tego nie robiłeś wcześniej a masz zaciski girling to możesz mieć mały problem:
Trzeba koniecznie odkręcić zaciski i ustawić je odpowietrznikami do góry. Dopiero wtedy zacząć odpowietrzanie.
no juz wiem - wkladasz trzpien, na niego nakladasz podkladke, sprezyne i koszyczek, na koszyczek jest luzno nasuniety seger, koszyczek dociskamy przez tuleje np sciskiem stolarskim, i wtedy mozna spokojnie sciagnac segera, ja doszlifowalem sobie koncowki takich troche dluzszych szczypcow. Myk polega na tym, ze trzeba uwazac zeby lapki koszyczka nie wlazly w rowek segera, to cholerstwo przy wciskaniu lubi sie rozeprzec o scianki gniazda i wtedy wlazi w rowek segera. wtedy trzeba jakims szpikulcem koszyczkowi "pomoc" przejsc glebiej, na jego miejsce.
Srednica tulei powinna byc tak dobrana, zeby zaparla sie o czolo koszyczka, a nie o lapki, wtedy jest wiecej miejsca na operowanie segerem.
No i udało się skończyć... w wolnym czasie popracuję nad tym manualem
Jutro czeka mnie jeszcze powtórne odpowietrzanie....
Konrad, jak już odkręcisz zaciski i ustawisz je odpowietrznikami do góry to jeszcze możesz je podnieść do góry na ile przewód pozwoli zanim zaczniesz odpowietrzać oczywiście
Znów muszę je odkręcać myślałem, że dam radę to zrobić z przykręconymi...
Konrad, jeśli masz dalej zapowietrzony układ to musisz odkręcić niestety...
Nie testowałem tego i nie wiem czy zadziała, ale można by np. podnieść tył auta na lewarku i wtedy próbować...
podniesienie na lewarku to za malo.
wklejalem juz na forum rysunek jak odpowietrzac hamulce z tylu.
Powiedzcie mi dlaczego ręczny nie blokuje całkowicie kół ? gdy jadę wolno i zacisnę ręczny to auto pojedzie jeszcze ok metra? Gdy ruszam na ręcznym auto stoi w miejscu, tył się unosi więc chyba trzyma.... nie rozumiem dlaczego tak się dzieje... Linki nowe i tak naciągnięte że w połowie położenia dźwigni dalej nie da się zaciągnać. Na zacisku dźwignia też na max zaciągnięta.
Tarcie/ciepło/
to caly szereg elementow:
po pierwsze mechanizm recznego jest slabszy niz uklad hydrauliczny,
po drugie, jesli hamujesz normalnie, tyl jest odciazany i wtedy hamulce tylu szybciej "lapia" kolo, przy hamowaniu recznym, kiedy na przednich kolach nie ma oporu, tyl jest dociskany i sila do zablokowania kol musi byc wieksza, by je zablokowac.
po trzecie, przy hamowaniu awaryjnym hamuje tylko jedna os - dwa zaciski a nie cztery, ktore musza zatrzymac cala mase samochodu.
Zeby zablokowac kola na recznym przy troszke wiekszej predkosci niz zwykle toczenie sie, trzeba naprawde pociagnac na granicy zerwania linki.
Jak chcesz wykorzystywac hamulec pomocniczy do obracania sammochdem to musisz dać miękkie klocki oraz tarcze hamulcowe zszorstkować , normalnie w czsie jazdy jak zaciagasz pomocniczy to tarcie wytwarzane na tarczy i klockach nagrzewa raptownie klocki i powłoka klocków robi się taka elastyczna , ze powoduje uslizg , jak stoisz to zaciagniecie pomocniczego blokuje koła bo nie ma w tej chwili tarcia i brak jest ciepła / oczywiście mowa o duzym cieple/.
no i masz kompletna odpwiedz konrad
jakkow
Dzisiaj zmieniałem koła na stalówki z zimówkami podlewarowałem autko i musze powiedzieć że mimo tego że ręczny jest zaciśnięty na max koło da się obrócić... z dużym oporem ale obraca się.... co jest nie tak ???? ręczny jest za słaby lecz nie wiem dlaczego. Przed regeneracją był dużo mocniejszy. Co się dało tam spier....??? wydaje mi się, że nic :-/ ale jednak ...! Możliwe że to przez złe założenie klocków ???