PamiÄtnik-M
Jechał ze swoim kolegą dziennikarzem "Super Expressu" Jarosławem Zabiega, Maciej przeżył, ale jest w stanie ciężkim. Jarosław niestety zginął. Szkoda chłopaków, bardzo lubię programy które prowadzi Maciej z ojcem. Mam nadzieję że szybko wróci do zdrowia i zrobi porządek z tym gównem co siedzi w zarządzie drug. Fakt że może za szybko jechał, ale jak by droga była ok to nic by się nie stało!
http://wiadomosci.gazeta....73,4971056.html
http://wiadomosci.onet.pl/78601,21,0,pokaz.html
http://www.se.com.pl/se/i...list_position=1
200km/h
może 200mk/h może nie, nie po to się kupuje ferari by jeździć 60km/h, poza tym on jest bardzo dobrym kierowcą, jak by kurwisz*** zrobili tę drogę to by wypadku nie było, ile jeszcze osób musi zginąć w tym miejscu? Oczywiście gdy by jechał przepisowo to by się nic nie stało, ale...
Już kilkakrotnie w tym miejscu dochodziło do wypadków. Dwa lata temu w ciągu kilku dni zginęły tu trzy osoby. Jeden z młodych chłopaków zginął wtedy, zapalając znicz na miejscu śmierci kolegi. Ich wspólni znajomi i bliscy zablokowali wówczas na kilkadziesiąt minut pas ruchu. Zarząd Dróg Miejskich obiecał wtedy, że zlikwiduje nierówność jezdni. Jak widać, słowa nie dotrzymał.
Ja też miałem wypadek przez tych debili, w Piotrkowie jest duże, lecz niewidoczne (między blokami) skrzyżowanie. Sygnalizacja jest tylko po prawej stronie - malutki sygnalizator. Wyjechałem za zakrętu i wjechałem prosto na kogoś kto miał zielone światło. W dodatku słońce mnie oślepiło. Byli ranni, ale naszczęście lekko i wszystko skończyło się szczęśliwie. Tam często dochodzi do wypadków i chu... nie myślą założyć porządnej sygnalizacji.
Koledzy takie wydarzenie to naprawde straszna tragedia , jeden mł,ody człowiek nie zyje a drugi walczy o życie w Szpitalu ale i tu właśnie jest ale , gdyby stosował się do przepisu 50 km/h do tego by nie doszło ,fakt mając Ferrai szkoda jeżdzić 50 na godzinę ale to nie argument , poprostu nic tylko brak wyobrażni jezda z taka szybkoscia / napewno około 150 /, więć nie ma co zganiac na Drogowców itp. Szkoda i przykro ale napewno sam na to zapracował.
ale napewno sam na to zapracował.
właśnie nie do końca sam. Drogowcy mu w tym pomogli. Jezdnia miała być naprawiona już kilka lat temu! Po serii śmiertelnych wypadków. Za nic mają ludzkie życie - najlepiej postawić ograniczenie i mieć to w dupie. Co innego jak by to było na zakręcie, albo jak by wjechał w kogoś itp. A co innego mając prosty odcinek drogi z niespodzianką w postaci wyboju.
[ Dodano: Czw Lut 28, 2008 4:10 pm ]
ale co wy piedolicie o zlej drodze??? skoro jest ograniczenie do 50 km/h w miescie.. a ktos jedzie 200 km/h to szukacie winy w zlej drodze??? ludzie.. zastanowcie sie co piszecie... w skutek zlej nawierzchni gina dziennie dziesiatki osob i nikt z tego nierobi afery mimo ze ludzie monitują o stanie drog... a teraz wielka afera bo o zycie walczy ZNANA osoba a jego pasazer nie zyje??? JECHALI PONAD 200km/h na ograniczeniu do 50... i za to posinni odpowiedziec.. jak sie traktuje kowalskiego gdy jedzie 140 na ograniczeniu do 70?? bez wzgledu na stan drogi???!!! troszke zastanowcie sie nad tym co piszecie... jaki zdrowy na umysle czlowiek zapierdala w miescie 200km/h na ograniczeniu 50 .. wiadomoze bez powodu nie stawiaja ograniczenia do 50 ... gdyby bylo ok dali by 70 albo 80 ... TRZA MIEC WYOBRAZNIE... zwlaszcza taki doswiadczony kierownik jak Zientarski... moze zjadla go rutyna i pewnosc siebie... poza tym .. ferrari na polskie drogi??? to jest jakas FARSA
xxx
swoją drogą tych świadków, którzy stwierdzili że jechał 200 powinni zatrudnić jako fotoradary, z taką umiejętnością mozna zrobić kariere...
ale po tym co zostało z auta można wywnioskowac, że jechał stanowczo za szybko, dodatkowo "atrakcja" w postaci wyboju na drodze... zawinił człowiek, jeden predkością, drugi olaniem zagrożenia i nic nie robieniem w kierunku poprawy tej drogi...
i jeszcze jedna kwestia taka na marginesie, nie macie wrażenia że to ferrari to była replika? tak by sie pogruchotało oryginalne ?
cinek58, ma 100% racje. Znajac zycie to i tak jak przezyje uniknie odpowiedzialnosci za to co sie stało. Podobnie było z Panią Jędrzejczak. Dla zwykłego przeciętnego Kowalskiego to z 5 lat by mu dołożyli. Wogóle to jest jakaś farsa, gdyż każdy wiedział że ma zapały do szybkiej jazdy i nigdy nie dostał mandatu czy punktów?? Jeśli by Go panowie policjanci dopadli z radarkiem przy 200km/h to prawko z głowy a napewno to nie 1 taka jego podroż. Najgorsze jest to ze zabił pasażera. Choc teraz jest po zawodach. Nie zycze mu źle bo jestesmy TYLKO ludzmi i popełniamy błędy i nikomu nie życzy sie źle, choc z tego co pisza moze byc z nim kiepsko.
Cinek , Młody nic dodać nic ująć , prawo jazdy z głowy na bank, za 200km/h
nawet mi sie nie chce liczyć punktów. Uwierzcie dość się codziennie naczytam.
Ale jak mówicie jesteśmy tylko ludźmi......
zgadza sie jestesmy tylko ludzmi, powinnismy umiec oceniac warunki panujące na drodze..ale nawet rajdowi kierowcy przed rajdem zapoznają sie z trasą ... szczerze mowiac nawet ja ... testując swoje auto najpiew przejechalem odcinek by sprawdzic jak to sie prezentuje a za 2 przejazdem przylozylem do ..170 ... ale jako dorosly czlowiek odpowiedzial bym za swoje czyny z pelną odpowiedzialnością i nie szukalbym wytlumaczeń w drodze czy innych rzeczach...bo tak karze sumienie... byl znak ze są garby i ograniczenie do 50 wiec nie szukajcie winy w drogowcach ... wszystko bylo oznakowane... a gdyby jechal 100 to by sie nic nie stało....a jakby sie stalo to napewno nie z takim skutkiem..
ale zwrócie uwage ze on nie zapią pasów i to mu uratowało zycie bo on wyleciał z auta a nie został przykuty do siedzenia i nie spalił się
Nie wiem po co ta cała dyskusja.
Tacy jesteście mądrzy, tyle macie do powiedzenia, dla mnie chodzi już tylko o to, że zginął trzydziestoletni człowiek a drugi młody leży w szpitalu i walczy o życie.
I jeśli przeżyje to i tak dostał już nauczkę - wyrzuty sumienia będą go męczyć do końca dni.
A dyskusja o tym że mógł jechać wolniej i wymądrzanie się jest conajmniej nie na miejscu.
W takim razie mógł jechać szybciej, wtedy nie byłoby problemu z wyrzutami sumienia
tak by sie pogruchotało oryginalne ?
Dokładnie tak A poza tym to chyba zbyt poważnie potraktował to co reklamował
Bo OC i AC to se możesz wykupić a auto tylko zapomniał sobie kupić na siebie u pana Boga
Powiem w tym miejscu że sam miałem okazję jechać z takimi wariatami
I na pytanie czemu tak szybko jedziesz to każdy odpowiadał to samo przecież mam ubezpieczenie
no jesli czlowiek mający rdzine itp. tak sie zaochowuje a kolega LIPTON twierdzi ze to nie na miejscu to ... hm.. moim zdaniem jest to nauczka i przestroga dla innych, ja odpalając auto zawsze mysle o tym ze mam do kogo wrocic... i to czesto mnie trzyma (wewnetrzny hamulec) by nie przylozyc autem tu i tam... poza tym nie jestesmy sami na drodze.. mogl kogos zgarnąć po drodze... a gdyby tą przypadkową ofiarą byl niedajborze ktos z twoich bliskich...?? tez bys tak pisal? ze po co ta dyskusja, ze bedzie go sumienie meczylo.... NIE ZYCZE MU ZLE .. wolalbym by wyszel z tego.. ale wsiadajac za kiere takiego auta .. trzeba naprawde wziasc na wstrzymanie bo pokusa jest ogromna a i moc w aucie jeszcze wieksza... poza tym.. od takich predkosci są tory albo autostrady.. a nie srodek miasta.....
i wymądrzanie się
Ja bym nazwał wyrażaniem własnych poglądów
Bo gdyby droga była dobra to by jechał 380km/h
Zapewne wielu osobą nie spodoba się to co napisze
Ale czym się przejmować fabryka zrobi nową furę a jakaś matka urodzi następne dziecko,drogowcy naprawią asfalt i życie toczy się dalej
To byli ludzie dorośli wiedzieli co robią
I nie zabili nikogo więcej
Może nie ogłoszą żałoby narodowej
za 200 na godzine to jest 500 zł i 10 punktów karnych.... z jakiej racji prawo jazdy zabrać ? nie ma takiego przepisu mówiącego że jak przekroczysz o 50 km/h to 500 zł a jak przekroczysz o 150 to prawojazdy... nawet dziś w programie uwaga pirat złapali gościa jechał 193 km/h... 500 zł i 10 ptk...
a dyskusja jest dyskusją, nic nie zmieni ale dlaczego jej zakazywac ?
wiadomo, zawsze jest szkoda człowieka, a tym bardziej kogoś kto tu nic nie zawinił
fakt, jechał za szybko
fakt, drogowcy też dali ciała
Tak piszecie, że jechać po mieście 200km/h to głupota (i macie w sumie rację) ale kto z Was mając Ferrari jechałby po mieście 50km/h ? N I K T, bo mając pod machą tyle KM to aż żal jechać te 50km/h. W takim samochodzie ze 100km/h na blacie na prawdę robi się bardzo szybko 200km/h. Nawet podczas spotkania w Bydgoszczy jak dostałem pod swoją nogę i w swoje ręce 160KM (2,0 16V ZX) to w cale nie jechałem 50km/h, wręcz przeciwnie z każdych świateł but but but i 140km/h było na prawdę w momencie
Ja nie bronię tutaj Maćka, ale na wszystko trzeba spojrzeć z dwóch stron
Generalnie szkoda pasażera, szkoda Maćka, szkoda wszystkiego
[*]
zaznaczam, że to jest tylko i wyłącznie moje zdanie, moja opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać, kłócić też się nie zamierzam
gik, ale powiedz mi czy myslisz ze raz jechał 200?? Ja stawiam na kilkaset takich razy!!
Kogucik, jechac 200 to popisówa i tyle!! Majac ferrari nie musialbym sie pokazywac predkoscia a swobodnie sobie jezdzil po miescie jak Pan!! A jakbym chcial poszales to bym wyskoczyl na jakas autostrade czy obwodnice czy jakies zamkniete pasy by sie wyżyć...
na pewno jechał tak wiele razy, ja też żadko jeźdze 50, ale przeciez nie ma co porównywac...
jak byłęm we włoszech to gosc jechał po autostradzie ferrari cabrio, prawym pasem, na oko ok 80 km/h albo wolniej, czyli tak jak mówisz "delektował sie jazdą ferrari"
ja dopiero dzis dowiedziałem sie o tej tragedi. na wiadomosc ze zietarski sie rozwalił ferarikiem to zapytałem na którym torze??? odpowiedz na mokotowski to mi szczena opadła, normalnie bezmózg. kurde ma znajomosci, niemógł to własnie na jakis tor isc sie wyszalec. własnie jak by to tak by zgarną kogos z mojej rodziny to bym go w tym szpitalu za to jeszcze dobił. idiotyzm. fakt wypadek i nic sie nie da juz z tym zrobic, drogi mamy jakie mamy ale rozum tez
sporo wypowiedzi tutaj jest żałosnych, nie będę przytaczał autorów. Ja też uważam że jechali za szybko, ale Panowie, główna wina leży na rękach pana prezesa który zarządza ta drogą! już 2 razy pisałem że było tam sporo wypadków śmiertelnych i co - i nic. Bo w naszym chorym kraju to i tak Maciej miał szczęście że go nie dobili w karetce.
Ja też uważam że jechali za szybko, ale Panowie, główna wina leży na rękach pana prezesa który zarządza ta drogą!
Dla mnie bzdura. Sam tyle jechal, sam kierowal, sam sie wp*** w ten slup i co? Wina zarzadcy? Wystawil ograniczenie, czyli starczy. Jakby jechal 50km/h to by nie wypadl. Zalosne jest jezdzenie 200km/h po miescie.
Zientarski nie raz mówił o przepisach ruchu z pogardą i o tym jak to on nawet nie
próbuje ich przestrzegać - jeśli przeżyje i jego stan po wypadku będzie pozwalał mu na prowadzenie pojazdów, mam nadzieję zmieni swój stosunek.
Nie chciał bym być w jego skórze, musieć spojrzeć któremukolwiek z rodziny tego chłopaka.
Zientarski nie raz mówił o przepisach ruchu z pogardą i o tym jak to on nawet nie
bo tak miał w scenariuszu
Czytam te posty z zachwytem, że na forum mamy samych wzorowych kierowców, którzy jeżdżą przepisowo
W ogóle cała ta gadka jest niepotrzebna, codziennie są setki wypadów, giną osoby, a prawie nigdzie o tym się nie pisze. Gdyby nie to, że w wypadku ucierpiała osoba medialna nie było by całego tego tematu
W takim razie mógł jechać szybciej, wtedy nie byłoby problemu z wyrzutami sumienia
a wzięliście pod uwage taką wersję? :
"Nie wiadomo kto prowadził ferrari, które rozbiło się na ulicy Puławskiej w Warszawie - informuje serwis gazeta.pl.
- Stan samochodu jest taki, że biegli będą musieli ustalić czy za kierownicą siedział Maciej Zientarski czy Jarosław Zabiega - powiedział serwisowi gazeta.pl Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. Biegli ustalą też, czy obaj dziennikarze mieli zapięte pasy bezpieczeństwa.
"
ja nie...
a co za różnica ?
Zginął człowiek, drugi walczy o życie...
i tyle
co niektorzy strasznie tu chrzanią...jak bym słyszał młodszego aspiranta Pan X ktory zawsze powtarza to samo przy wypadkach " ze kierowca nie dostosował prędkości do warunków drogowych" i nie chodzi tu o to ze padał deszcz i było ślisko tylko o to ze mamy fatalny a w wiekszosci miejsc tragiczny stan dróg...dziury,wyboje,koleiny...myślicie ze to przez prędkośc...napewno też...ale gdyby byla prosta porządna droga bez kolein to czy te ferrari tez by wyleciało ? Nie chodzi tu tyle o predkosc a o to ze nawet jakby mial 100 czy 120 na blacie i jechal skodą fabia to tez by sie mogło takie cos stać bo jeden fałszywy ruch za kierownica i na takich koleinach podbija auto i tracisz panowanie nad kierownica....i wcale nie musisz leciec 200 ferrari...wystarczy fabia i 100km/h...najlepiej niech nasze władze...drogowcy...policjanci obejrza sobie filmik ze Szwecji ze Sztokcholmu "Getway in Stockholm" gdzie Escort Cosworth sciga sie przez całe miasto z Toyatą Suprą i sa tam o wiele większe prędkosci niz potencjalnie miało te Ferrari...ale tam jest "stół"...i wcale nie jechali tymi autami zawodowcy jak Ferrari zresztą też...ale Zientarskiego laikiem tez niemozna nazwać.
Jedyne moje zastrzezenie to takie ze nie chodziło tyle o przekroczenie prędkosci co o świadomość stanu naszych dróg...ale co zrobić...takie "super" drogi mamy...gdzie nawet przy 80km/h mozna nieźle wypakować...bo koleiny...bo dziury...to kur.wa niech to wkońcu naprawiaja!!! Jadac do pracy mam slalom gigant...poprostu nieda sie jechać ani prawa ani lewą stroną ani nawet środkiem...dziura dziure popycha...poprostu tragedia...ale coż... znów po zimie podjada STOMATOLODZY DROGOWI...beda łatać przez pół roku aż do następnej wiosny...zenada,wstyd,hańba...poprostu szkoda gadać...eehhh.
Słyszałem wypowidż miśka że już prowadzą rozmowy zwładzami miasta
żeby ustawić w tym miejscy fotoradar a nierówność drogi narazie pozostanie
Od szukania winnych i ferowania wyroków są specjaliści organów ścigania... sprawą niezaprzeczalną jest jedynie śmierć młodego człowieka i fakt, że drugi młody człowiek walczy o życie w szpitalu abstrahując już od nazwisk i zawodów...
niepotrzebny ból i niepotrzebne cierpienie w każdym przypadku.
teraz oczywiście wybuchnie dyskusja... z jednej strony głosy mówiące o brawurze, nadmiernej prędkości i głupocie, z drugiej natomiast obwiniające zarząd dróg miejskich, potem GDDKiA, potem sam rząd i prezydenta... może wrócimy jeszcze do tematu wycinki drzew, a co to zmieni? Postawią nowe znaki, dostawią fotoradarów, na drogi wyjadą nowe nieoznakowane radiowozy z videorejestratorami, a co roku i tak populacja kraju uszczupli się o średniej wielkości miasto głównie młodych ludzi, których i tak u nas brakuje. Ale tak to już u nas jest.
... zgoda z przedmowca... znając stan naszych drog jki "cwaniak" bedzie dźgał przez miasto 200km/h?? dziury , koleiny ja tylko ciesze sie ze nie zgarneli nikogo z "przypadkowych" osob... a wsiadając do auta i jadąc 200 km/h powinni brac tego pelne konsekwencje.. nawet na prostej drodze łapiąc gume przy 200km/h mogliby skonczyc podobnie.... wiec gdzie tu rozum?? mają to na co sie zgodzili ...bo gdyby jeden z nich powiedziałby "zwolnij" to mysle ze tak by sie stało , poza tym .. z takimi znajomosciami mogliby wjechac na jakąś malo uczeszczaną część lotniska i tam je sprawdzic... mają dluga prostą .. dobra nawierzchnie.. i zero ruchu .. ale do tego trza troche wyobrazni i .... szklanki zimnej wody.. na ostudzenie zapałow... zal ... ale kara jest i to mysle ze odpowiednia co do winy i glupoty kieujących...
Ja nichciałbym byc kierowcą tego auta i przeżyć.Prawdopodobny inwalida i skazaniec.A w świadomości mieć na sobie śmierć innego człowieka który zginoł przezemnie przez moją głupote.Tysiące albo i setki tysiecy oczu skierowanych na mnie i kazdy patrzy na ciebie jakoś dziwnie bo raczej uwielbienia co do czynu to niebędzie.Dlamnie ten gość jest spalony niewyobrazam sobie na niego patrzeć w tv jak się wymądrza na to i na tamo.Niestety droga w mieście to nie tor wyścigowy i niewidze powodu by mieć do zarządcy tego odcinka pretensje.Są o wiele gorsze odcinki w naszym kraju .To jest poprostu polska a nie autobana w niemczech.Jak już przedmówcy pisali pociskając powinno mieć sie świadomość co sie może stać,on nie był synem Pana Boga.W innym przypadku gdyby to kierownikiem był ktoś z nas to by jedyną sensacją w tym wypadku było rozbite ferrari.Ja to mogę skomentować tak "mistrz prostej" kazdy debil potrafi wcisnac gaz tylko niekazdy wie co potem zrobic.Ja osobiście nieosądzam bo kazdy jest panem swego zycia i je szanuje lub nie.Też niejednokrotnie zdazyło mi sie puknąć ponad 200 i to nawet dosć poza tę granice.Ale jakbym sie rozbił to by mnie raczej opinia publiczna miała w dupie jedynie co to rodzina by miała zal po mnie.A gdyby nie znane nazwisko to moze by pan Maciej niezginoł bo by mu już dawno niebiescy za punkty zabrali prawko które pewnie zawsze były darowane.Szkoda mi pasażera bo napewno miał straszną śmierć.
a wzięliście pod uwage taką wersję? :
"Nie wiadomo kto prowadził ferrari, które rozbiło się na ulicy Puławskiej w Warszawie - informuje serwis gazeta.pl.
- Stan samochodu jest taki, że biegli będą musieli ustalić czy za kierownicą siedział Maciej Zientarski czy Jarosław Zabiega - powiedział serwisowi gazeta.pl Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. Biegli ustalą też, czy obaj dziennikarze mieli zapięte pasy bezpieczeństwa.
"
np na kopalni zawsze jest łatwiej wine zwalic na martwego i własnie z tad pojawiła sie taka wypowiedz. wina spadnie na martwego i juz, niema sprawy nie ma procesu i koniec.
Coś mam takie wrażenie , ze Kolega Figop ma zupełną racje i co gorsza nie jestem zdziwiony.
heh tez bym sie nie zdziwil ... w koncu .. nieobecny(martwy) niema prawa glosu, tym bardziej obrony... zrobią z niego kozła ofiarnego a z Zietarskiego przypadkową ofiare....
to tak jak z tym kawalem o Ziobrze...ktory potrącił 2 pieszych na przejsciu i chce sie wykrecic... na to znajomy sędzina mowi mu:
- pierwszy dostanie 2 lata za uszkodzenie twojej wlasnowci ,
- a drugi(ktory na skutek uderzenia odleciał w krzaki) 10 lat za probe ucieczki z miejsca wypadku...
No tu koledzy wychodzicie poza obszar. Moze tak byc a moze nie, lecz gdyby takie cos zrobili ze zrzuca wine to miałbym go za najgorszego skurw****. Piszecie o drogach. I macie jak najbardziej racje ze ciagna za soba ofiary. Ale Panowie Wam tez szklanka zimnej wody na ochlode!! To jest miasto gdzie chodza ludzie i jadac z taka predkoscia masz swiadomosc ze mozesz cos zrobic!! Na obwodnicy gdyby to sie stało to inna sprawa tam zero pieszych tylko ruch uliczny i wtedy nie byloby pretensji!! Jeśli dobrze sobie przypomnicie jakis czas temu była sprawa ze gość ściął pare osób z przystanku czy z chodnika i spadl z mostu- oczywiscie przezyl (jesli myle sie to mnie poprawcie) i co?? A gdyby było tak podobnie w tym przypadku ze znana osoba jadac 200 gdzie ograniczenie jest do 50 scina pare osób. Panowie wszystko wszystkim ale zawsze przypomina mi sie hasło: JESTEŚ W MIEŚCIE ZWOLNIJ!!! Sam moze nie przestrzegam 50km/h ale nie przekraczam nawet 80 w miescie choc to i tak za duzo jadac. Inna sprawa ze czesc z naszych aut jest leciwa i nawet na obwodnicy z takim 15 letnim autem moze cos sie stac nawet jak jestesmy pewni na 100% o jego sprawnosci.
zgadza sie .. tak jak juz pisalem, to bylo w srodku miasta, ograniczenie do 50 i znak o nierownosciach... wiec o czym tu dyskutowac?? zawinili , poniesli konsekwencje... i mam nadzieje ze z tego nie zrobią takiej farsy jak bylo z OTYLIĄ.. ze oskarzą lesnikow ze posadzili drzewa nie tam gdzie powinni, drogowcow ze zle polozyli droge .. i geologow za uksztaltowanie terenu a sama Otylia.. niewinna.. bogu ducha ... znalazla sie tam przez przypadek istala sie ofiarą powwyzszych sluzb... jak dla mnie SĄD, WYROK i odbębnienie kary.... bez wzgledu na to kto prowadzil... spowodowali ogromne zagrozenie dla innych uzytkownikow ruchu ... pieszego i drogowego ... i za to powinni odpowiedziec
z tego co wczoraj oglądałem w uwadze na tvn to mnie zastanawia czy rzeczywiście kierowcą był Maciej - podobno auto uderzyło w filar od strony kierowcy - więc miał by mniejsze szanse by przeżyć.
cinek58, piszesz bez względu kto prowadził... ekhm przepraszam Cię bardzo i od razu przytaczam przykład z mojego życia, jechaliśmy do gliwic z kumplem (trzy lata temu) jego renault kangoo, on prowadził, było ok -5 stopni i ślisko, mimo tego że mówiłem aby jechał ostrożniej to za wiele nie pomagało, rozbiliśmy się, na szczeście nikt nie ucierpiał, tylko auto... czy ja byłem winny temu wypadkowi ?? oczywiście rodzina tego gościa twierdziła że tak i kase na naprawe odemnie chcieli heeeh
tak wiec z jakiej racji ma pasażer ponosić odpowiedzialnosc ?
są kamery na tej ulicy, myślę że zrobią czegoś takiego że zwalą winę na martwego może rzeczywiście On prowadził, musimy czekac na ekspertyze
hm.. to moim zdaniem mogles to powiedziec bardziej przekonująco.. a w ostatecznosci zawsze mozesz wysiąśćz auta(ale nie w czasie jazdy )... poza tym kierowca tez powinien wziasc do glowy ze nie odpowiada tylko za siebie ale za zdrowie i zycie pasazera...
[ Dodano: Sob Mar 01, 2008 1:05 pm ]
e no nie mozesz tego porownywać, pracujesz w fabryce na zmiany, konczysz zmiane godzine później twój zmiennik zapomniał popatrzeć na zegary i wybucha piec... ooo współudział, czemu mu nie przypomniałeś przed wyjściem że ma zwracac uwage na zegary ??
tak czy owak kierowca odpowiada za siebie ,pasazerow i auto i tyle, to on prowadzi i on jest za wszystko odpowiedzialny---zientarskiego lubie ,fajnie prowadzi programy moto itd ale niestety jesli on prowadzil to jest wszystkiemu winien i tylko mozna mu wspolczuc sytuacji w jakiej sie (z wlasnej woili z reszta) znalazl- a jesli nie on prowadzil to mozna mu wspolczuc podwojnie i tyle
i tym.. pesymistycznym akcentem.. mysle ze temat sie wyczerpał... a zycie pokaze co bedzie z nim dalej.. oby wyszedl z tego ...
Dziś mijają dwa tygodnie od momentu wypadku Maćka Zientarskiego i Jarka Zabiega.
Rzecznik Policji podał, że nie ma już wątpliwości do tego, kto prowadził Ferrari.
Zientarski prowadził, zaś Zabiega był jego pasażerem.
Biegli po zbadaniu wraku i śladów pozostawionych przez samochód stwierdzili, że
pojazd poruszał się z prędkością bliską !!!300km/h lub przekraczającą 300km/h!!!.
Nie można ustalić dokładnej prędkości, lecz ustalono, że w momencie uderzenia w filar pojazd miał prędkość ok. 170, a ślady, które pozostawił pozwalają stwierdzić, że wytracił od 120 do 150km/h.
Maciej Zientarski niestety nadal pozostaje nieprzytomny.
Podała TVP 1, Wiadomości 8:00
Dokładnie tak i jeszcze podali , ze samochód bez ubezpieczenia oraz oddany był Zietarskiemu na przechowanie po zakupieniu za 300 tys .zł przez jego znajomego/ czyli ZONK/.
"Gazeta Wyborcza": Wstępne oceny przebiegu wypadku wskazują, że ferrari modena, które w środę 27 lutego uderzyło w podporę wiaduktu nad ulicą Puławską przy Wyścigach, pędziło grubo ponad 200 km na godz. Policjanci mówią nawet o prędkości bliskiej 300 km na godz.
- Według śladów hamowania, które zostawił samochód, można wyliczyć, że wytracił prędkość o przynajmniej 120 km na godz., a i tak uderzenie było tak silne, że ferrari dosłownie rozpadło się na kawałki - tłumaczy policjant z warszawskiej drogówki.
- Nie będę tego na razie komentował. Dokładną ekspertyzę wypadku przeprowadzą najlepsi specjaliści. Dopiero jej wyniki pomogą stwierdzić dokładnie, z jaką prędkością jechało sportowe auto - oficjalnie mówi inspektor Wojciech Pasieczny, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego stołecznej komendy. W wypadku zginął dziennikarz motoryzacyjny "Super Expressu" Jarosław Zabiega, a jego bardziej znany kolega po fachu - Maciej Zientarski - w bardzo ciężkim, choć stabilnym stanie leży nieprzytomny w szpitalu. Nie ma już wątpliwości, kto z nich prowadził pojazd. Jeden ze świadków widział dziennikarza Macieja Zientarskiego za kierownicą na ostatnich światłach przed miejscem tragedii, przy skrzyżowaniu z Wałbrzyską. Inny świadek widział już w pędzącym przed wiaduktem aucie osobę w jasnej kurtce na siedzeniu pasażera. Taką miał na sobie Jarosław Zabiega, który zginął na miejscu.
Wiadomo już także, skąd Zientarski miał auto. Zostało zostawione mu na przechowanie przez znajomego, który kilka dni wcześniej kupił je za ponad 300 tys. zł. Samochód podobno nie był jeszcze nawet ubezpieczony.
A swoją drogą to jak te ferari wypadają w testach zderzeniowych? Bo już widziałem kilka takich w kawałkach.
jak te ferari wypadają w testach zderzeniowych?
wypadaja z trasy chyba trche za drogie auta na ADAC
Na pewno teraźniejsze modele są już porządnie zrobione.
W latach 80tych właściciele Ferrari skarżyli się na to, że kupują auta za ciężką kasę, a wszystkie przełączniki w desce rozdzielczej pochodzą z Fiata Ritmo... Ciekawe jak wtedy wyglądała kwestia bezpieczeństwa...
Nie wiem jak Ferrari, ale na przykład taki Koenigsegg robi crash testy i w dodatku trochę droższy jest. Ale to są Szwedzi więc wiadomo.
Stawiam, ze takie Ferrari przy zwyklych testach ADAC wypadloby calkiem niezle Przy tych 50 czy 60 na godzine ;]
dokładnie, przy 170 to kazde auto, mające nawet po 15 gwiazdek by sie rozleciało
http://motoryzacja.interia.pl/
Czy Zientarski był trzeźwy?
Warszawska prokuratura zażądała, by stołeczny szpital przy ul. Lindleya uzupełnił dokumentację medyczną na temat Macieja Zientarskiego.
Brakuje bowiem kluczowych danych, tj. wyników badań krwi dziennikarza motoryzacyjnego pod kątem obecności alkoholu.
Lekarze przesłali śledczym jedynie opis stanu, w jakim Zientarski trafił do szpitala. W tych dokumentach jest natomiast informacja, że dziennikarz Jarosław Zabiega z "Super Expressu" był trzeźwy.
Prokuratura wciąż ma wątpliwości, kto prowadził ferrari. Jak dotąd, tylko jeden świadek stwierdził, że za kierownicą siedział Zientarski. Nie da się tego potwierdzić na podstawie nagrań z kamer miejskiego monitoringu. Do prokuratury trafiła także kolejna opinia biegłych, że stan techniczny samochodu był dobry i nie miał wpływu na wypadek.
Maciej Zientarski wciąż nie wybudził się ze śpiączki. Teraz można tylko czekać - powiedzieli reporterowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie lekarze ze szpitala przy ulicy Lindleya.
jeszcze wam nie przeszła ta polemika
I perdolen...e bzdur o testach bezpieczeństwa
Przywalił w przeszkode stałą
Może w takim przypadku wart porównac testy balistyczne i ich efekty
200k/h to jak średnio wystrzelony pocisk
Wiadomo coś o nim?? bo tv nie oglądam...
Jak zwykle umarł a my nie
Małe sprostowanie na prośbę kolegi
"Dla nas umarł" bo co tu więcej pisać ja można poczytać w necie na temat dalszych losów nieszczęśnika