PamiÄtnik-M
Witam. Jak to zwykle jest jedno się robi to drugie się psuję i tak jest tym razem. W piątek byłem a Antałexie z belką (i tutaj muszę bardzo pochwalić cała ekipę, bo wykonują swoją pracę na prawdę solidnie ), wróciłem do domu (Koszalin) i było wszystko ok. Jechałem średnio 100kmh czasami 120 (więcej już nie chciał ) i szedł jak po sznurku. Na następny dzień jechałem do pracy i było wszystko OK. Po pracy pojechałem się przejechać za miasto z kolegą (on jechał w pierwszą stronę) i nic nie narzekał, żeby było coś nie tak. Jak ja wracałem to zauważyłem, że tak jakby zaczyna ściągać w prawo. Obecnie jest tak jakby koła były lekko skręcone w prawo cały czas - minimalnie ale przy większych prędkościach jakbym puścił kierownice na idealnie równej drodze to po chwili byłbym już prawym kołem na krawężniku, jednak kierownica stoi prosto.
Dzisiaj byłem zmienić oponki na letnie z przodu i wyważyć koła - myślałem, że może oponę szlak trafił albo coś (oczywiście sprawdziłem wcześniej ciśnienie i było jak najbardziej OK). Oczywiście oponka w b. dobrym stanie więc to nie to. Po wymianie sytuacja jest identyczna. Chłopaki jeszcze obejrzeli przy okazji czy nie ma luzów i wszystko było OK.
Napiszę, że do wymiany jest poduszka i łożysko kolumny mcphersona z prawej strony - zaczyna lekko stukać. Jednak jak pół roku temu wymieniałem z drugiej strony poduszkę i łożysko (poducha była do blachy a po łożysku to było tylko wspomnienie ) to nic nie ściągało tyle, ze mocno tłukło (no i bez dobrego śniadania to o kręceniu kierownicą nie było mowy , a prawa strona była jeszcze do jazdy (nie miałem funduszy na dwie strony...). Oczywiście tego nie wykluczam jednak wyminie te rzeczy dopiero jak będzie ładna pogoda, no przynajmniej żeby nie padało, bo będę to robić pod chmurką
Zauważyłem jeszcze, że jak jadę po prostej drodze skręcanie w prawo jest lżejsze niż w lewo, tak jakby coś pchało koła w prawą stronę gdzieś.
Myślę, że zbieżność nie mogła sama się przestawić, a nawet jeśli to po 150km było by to widać na oponie, a jak pisałem nic takiego po niej nie widać.
Starałem się opisać sytuację w miarę dokładnie, na ile pozwala mi na to moja wiedza na temat mechaniki samochodowej . Jeśli coś jest niejasne, lub o czymś zapomniałem to proszę napiszcie a postaram się to uszczegółowić.
PS. Jak wracałem z Antałexu to sobie tak chwaliłem, że nic nie ściąga i jest super... No i masz, już nie jest...
//edit
Jeśli to istotne to nie mam wspomagania.)
No to ja bym stawiał na to łożysko co masz do wymiany
Poczytaj ten temat, może coś doczytasz...
http://www.forum.peugeot4...ight=%B6ci%B1ga
Chyba już wiem co jest. Jak robiłem belkę w piątek to powiedzieli, że jest linka ręcznego do wymiany (przetarta) i cylinderek w bębnie na prawym tylnym kole. Jak ręczny zaciągnąłem i później spuściłem to wydaję mi się, że lekko się poprawiło. Więc to może być to. Wymienię te rzeczy i zobaczę czy pomoże.
Teraz skojarzyłem, że cała sytuacja zaczęła się właśnie od tego, że kolega ręczny zaciągnął, kiedy ja go nigdy nie używam bo zawsze zostawiam na biegu a auto ściąga właśnie tak jakby coś je hamowało gdzieś z prawej strony.
jak Cię ściąga to nie przez tył tylko przez przód a ja nie myślę że to lożysko bo musiało by hamować tylko może masz gałkę walniętą lub nawet wachacz sprawdź geometrię kół, takie jest moje zdanie ja bym szukał coś w tym rejonie
EyesOnly, prosty test czy to hamulec jak pojedziesz kawałek to zobacz jak grzeją się koła tylne jeśli jedno więcej to pewnie trzyma hampel kilka razy młotkiem i powinno puścić i będziesz wiedział albo podnies i sprawdź wtedy jak się kreci koło
Jutro jak pogoda dopisze wymienię poduchę i łożysko. trybik, ok sprawdzę i to. Dzięki za rady
To nie hamy.
W prawdzie jeszcze poduchy i łożyska nie wymieniłem ale sprawdzałem z tatą czy są luzy. Jak ruszam kierownicą to na obu kołach jest wyczuwalny dosyć spory luz. Dzisiaj jak jechałem nad jezioro to auto trochę pływało z przodu i na kierownicy wyczuwalne było telepanie od 80 w górę na równej nawierzchni.
Końcówki drążków są ok - luzów nie ma. Więc albo na maglownicy albo na łączeniach drążków z maglownicą. Może jutro po pracy uda mi się coś z tym wymodzić....
//edit
Poducha i łożysko wymienione. Niby coś tam pomogło ale dalej coś ściąga... Co do luzów to do maglownicy idzie taki krzyżak/przegub - w każdym bądź razie są takie dwa, jeden zaraz do maglownicy, a drugi jest w kabinie zaraz za kolumną od kierownicy. U mnie jest rozwalony ten przy maglownicy. W dodatku tam jeszcze było to jeszcze porozkręcane. Poskręcałem i luz jest dużo mniejszy, podczas jazdy praktycznie nie odczuwalny. Jednak dalej zostaje problem ze ściąganiem. Jutro zamienię koła. Może gdzieś przypierdzieliłem i coś z felgą się porobiło, chociaż jak zmieniałem opony to mówili, że jest ok...
BTW Wiecie może czy te krzyżaki są rozdzielne czy trzeba całe wymieniać ok kiery do maglownicy? Kijowe tam dojście i nie zobaczyłem do końca...